Zastępcy nie trzeba przyuczać do urzędniczego fachu

Pracujący w zastępstwie kolegi ponad pół roku nie musi przechodzić przez służbę przygotowawczą. Według ekspertów podpisany przez niego kontrakt jest umową na czas określony

Publikacja: 08.04.2009 07:10

Zastępcy nie trzeba przyuczać do urzędniczego fachu

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

[b]– Zatrudniony rozpoczął karierę w gminie na podstawie umowy na zastępstwo. Trwała ona siedem miesięcy. Osoba, którą zastępował, nie wróciła do pracy. Na zwolnione przez nią stanowisko gmina przeprowadziła otwarty nabór. Konkurs wygrał dotychczasowy zastępca. Podpisano z nim trzymiesięczną umowę na czas określony, a teraz ma dostać umowę bezterminową. Gmina postawiła jednak warunek: urzędnik musi odbyć służbę przygotowawczą, bo umowy na zastępstwo nie wlicza się do sześciomiesięcznego okresu zatrudnienia, który zwalnia z obowiązku odbycia tej służby. Czy szef urzędu ma rację?[/b] – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.

Służba przygotowawcza to teoretyczne i praktyczne przygotowanie do zawodu urzędnika. Trwa maksymalnie trzy miesiące i kończy się egzaminem. Osoba, która go nie zda, o stanowisku urzędnika może zapomnieć. Takie są ogólne zasady. Mimo że przepisy o służbie przygotowawczej obowiązują dopiero od trzech miesięcy, to już wprowadziły nie lada zamieszanie.

[srodtytul]Obowiązek nie dla każdego[/srodtytul]

Służbę przygotowawczą odbywa zatrudniony na nie dłużej niż sześć miesięcy, jeśli w pracy urzędnika stawia pierwsze kroki. Za takiego nowicjusza uważa się osobę, która:

- wcześniej nie była zatrudniona w jednostkach samorządowych na czas nieokreślony albo określony dłuższy niż sześć miesięcy i

- nie odbyła służby przygotowawczej zakończonej pozytywnym egzaminem.

Wynika tak z art. 16 ust. 2 i 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=6B73AAADEDD1F10D9911BC5612D633A2?id=292862]ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (DzU nr 223, poz. 1458)[/link]. Rzeczywiście wśród wymienionych umów nie ma kontraktu na zastępstwo. Dlatego w pierwszej chwili można odnieść wrażenie, że okresu takiej zastępczej pracy nie wlicza się do sześciomiesięcznego okresu zatrudnienia, który zwalnia z obowiązku odbycia tej służby. Ale uwaga, eksperci przypominają, że umowa na zastępstwo jest umową na czas określony, co przesądza, że w opisywanym przypadku zatrudniony zajmował stanowisko urzędnicze dłużej niż pół roku. Podkreślają, że z ustawy o pracownikach samorządowych nie wynika, że pracy w zastępstwie nie wlicza się do sześciomiesięcznego okresu zatrudnienia, który zwalnia ze służby przygotowawczej. Ich zdaniem ustawodawca zastrzegłby to bezpośrednio w przepisach, gdyby taki miał cel.

[srodtytul]Wakat wymaga konkursu[/srodtytul]

Pracownik samorządowy (tak samo jak inni zatrudnieni tylko na podstawie kodeksu pracy) może wykonywać pracę w zastępstwie nieobecnego kolegi. Podpisuje wtedy umowę na czas określony obejmujący okres tej usprawiedliwionej absencji, bez konkursu. Ustawa o pracownikach samorządowych, tak samo zresztą jak kodeks pracy, poświęca tej formie zatrudnienia zaledwie jedno zdanie. Przyjmuje się jednak, że umowa na zastępstwo to specyficzny rodzaj zatrudnienia, o terminowym charakterze, kończący się z chwilą powrotu tej osoby do pracy.

Uwaga! Jeżeli nieobecny urzędnik nie wróci do pracy, to nabór na wakat musi odbyć się w drodze konkursu. Osoba zastępująca przystępuje do niego tak jak pozostali kandydaci. Nie ma znaczenia, że stanowisko, o które się ubiega, piastowała przez ostatnie miesiące.

[srodtytul]STAŻ TRZEBA ZSUMOWAĆ[/srodtytul]

[b]Zatrudnionego w gminie nie trzeba przygotowywać do zawodu nawet wtedy, gdy przerwa w jego urzędniczej karierze była dłuższa niż miesiąc [/b]

[b]– Pracownik samorządowy przepracował na stanowisku kierowniczym ponad cztery lata. Miał umowę bezterminową, którą rozwiązał za porozumieniem stron. Po miesiącu ponownie podjął pracę na tym samym stanowisku. Wyłoniono go drugi raz w otwartym naborze. Czy ten urzędnik musi odbyć służbę przygotowawczą i zdać egzamin? Sekretarz powiatu twierdzi, że ze służby starostwo zrezygnuje, ale do egzaminu trzeba będzie przystąpić. Czy ma rację?[/b] – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.

Rzeczywiście szef urzędu może pominąć przygotowanie do zawodu urzędnika, gdy dana osoba ma już wiedzę i umiejętności niezbędne do piastowania tej funkcji. Ale to i tak nie zwalnia z końcowego egzaminu. Jednak w opisywanym wypadku te zasady nie mają znaczenia, bo dla pracownika stanowisko urzędnicze nie jest nowością. Piastował je aż przez cztery lata, a to w sumie trzy i pół roku więcej niż wymaga ustawa o pracownikach samorządowych. Nie ma znaczenia, że między jednym a drugim zatrudnieniem była miesięczna przerwa. Liczy się tylko to, że w jednostce samorządowej pracował dłużej niż sześć miesięcy.

Uwaga! Więcej na temat służby zastępczej pisaliśmy w DF 13 marca 2009 r., „[link=http://www.rp.pl/artykul/275367.html]Służba przygotowawcza w jednostce samorządowej tylko dla nowicjuszy[/link]”.

[ramka][b]Komentuje prof. Andrzej Szewc z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach[/b]

W żadnym z wymienionych przypadków nie zachodzi potrzeba ani odbywania służby przygotowawczej, ani zdawania egzaminu. Żaden z pracowników nie jest bowiem „osobą podejmującą pracę pierwszy raz w jednostce samorządowej, na stanowisku urzędniczym, w tym na kierowniczym stanowisku urzędniczym”.

W drugiej sytuacji urzędnik pracował wcześniej przez cztery lata. W pierwszej natomiast pracownik był zatrudniony przez siedem miesięcy, a twierdzenie, że tego czasu nie wlicza się do okresów wymaganych przez art. 16 ust. 2 i 3 ustawy o pracownikach samorządowych, jest nieuzasadnione.

Nie ma przecież podstaw prawnych, by umowę na zastępstwo traktować odrębnie, prócz kategorii umów na czas określony. Bez wątpienia należy ją zaliczyć do tego katalogu.

Zatem odbycie przez obydwu urzędników służby przygotowawczej będzie sprzeczne z jej celem określonym w art. 19 ust. 3 ustawy. Nie ma przecież sensu, by osoby z takim doświadczeniem przygotowywały się do zawodu teoretycznie i praktycznie. [/ramka]

[b]– Zatrudniony rozpoczął karierę w gminie na podstawie umowy na zastępstwo. Trwała ona siedem miesięcy. Osoba, którą zastępował, nie wróciła do pracy. Na zwolnione przez nią stanowisko gmina przeprowadziła otwarty nabór. Konkurs wygrał dotychczasowy zastępca. Podpisano z nim trzymiesięczną umowę na czas określony, a teraz ma dostać umowę bezterminową. Gmina postawiła jednak warunek: urzędnik musi odbyć służbę przygotowawczą, bo umowy na zastępstwo nie wlicza się do sześciomiesięcznego okresu zatrudnienia, który zwalnia z obowiązku odbycia tej służby. Czy szef urzędu ma rację?[/b] – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.

Pozostało 89% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"