– Będzie to jedyne takie miejsce w kraju – zapewniają urzędnicy ratusza. Placówka na Mokotowie zapewni chorym nie tylko całodobową opiekę specjalistów, ale także odpowiednią terapię i zajęcia, np. muzykoterapię, zajęcia rozluźniająco-relaksujące czy rysowanie.
– Chodzi o stworzenie miejsca, które nie będzie „przechowalnią”, ale ośrodkiem, w którym pracuje się z pacjentem. Alzheimer to choroba nieuleczalna, ale można hamować jej rozwój, pobudzając pracę mózgu, np. poprzez odpowiednie zajęcia – podkreśla Alicja Sadowska, przewodnicząca Zarządu w Polskim Stowarzyszeniu Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera.
Inwestycja jest realizowana od 2006 r. Jej koszt to ok. 60 mln zł. – Obok domu pomocy społecznej, w którym już teraz przebywają chorzy na alzheimera, wybudowaliśmy zupełnie nowy kompleks budynków. Będzie oddany do użytku w maju – mówi Paweł Barański, dyrektor Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta, który nadzoruje prace przy centrum. – Zaczniemy też remont starej części. Całość ma być gotowa jesienią – dodaje.
Placówka będzie składać się z części pobytowej, w której podopieczni będą mieszkać na stałe, oraz dziennej – czynnej tylko przez kilka godzin. Chorzy skorzystają z kilku sal gimnastycznych, pracowni robót ręcznych oraz rysunku. Na miejscu będą też pomieszczenia do masażu wodnego, inhalacji, naświetlań i terapii prądami. W kompleksie może leczyć się 100 chorych.
Specjaliści podkreślają, że takie miejsca są w stolicy bardzo potrzebne. – Sytuacja chorych na alzheimera w stolicy jest tragiczna. Brakuje miejsc, gdzie można byłoby ich leczyć – podkreśla Alicja Sadowska. Eksperci szacują, że chorych może być powyżej 6 tys.