Fundusze UE silniej wspierają wielkie miasta

Wielkie miasta wygrywają walkę o unijne granty z mniejszymi miejscowościami i wsiami. Trafia do nich aż co trzecie euro z funduszy UE. W przeliczeniu na mieszkańca najlepsze w wykorzystaniu europomocy są stolice województw Polski wschodniej

Publikacja: 03.10.2011 14:00

Fundusze UE silniej wspierają wielkie miasta

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

– Ale nie można nas oskarżać, że drenujmy cały region z pieniędzy – zastrzega Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Po prostu jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do aplikowania o unijne środki i mamy ogromne potrzeby.

Obawy, że wielkie miasta skonsumują większość unijnej pomocy, pojawiły się już przy konstruowaniu zasad jej przyznawania na lata 2007 –2013. Dlatego zastosowano pewne bezpieczniki. W programie „Infrastruktura i środowisko" co prawda jest oddzielny budżet na metropolitalne inwestycje komunikacyjne, ale za to w innych działaniach preferuje się obszary pozamiejskie. W regionalnych programach co do zasady środki mają być dzielone po równo.

„Rz" sprawdziła, czy te środki ostrożności przyniosły efekty. Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Z jednej strony dotychczas do wielkich miast trafiło co trzecie unijne euro, a więc nie większość. Z drugiej jednak strony w stolicach województw mieszka tylko co piąty Polak. Na jednego mieszkańca metropolii przypada więc – według naszej metodologii opisanej w ramce obok – ok. 4 tys. zł dotacji, a średnio na mieszkańca Polski – 2,4 tys. zł.

Dobre wyniki na wschodzie

– Wyniki analizy wskazują, że fundusze strukturalne UE silniej wspierają wielkie metropolie niż pozostałe regiony kraju – komentuje Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju regionalnego. – To największe miasta skupiają kapitał ludzki o dużym potencjale, dzięki czemu mają największą zdolność do pozyskiwania grantów. To tu zlokalizowana jest większość ośrodków naukowych, badawczych, prężnych firm itp. Tych trendów nie odwrócimy.

67 mld euro wsparcia z UE?dostała Polska na lata 2007 – 2013

Zaskakująco dobre wyniki w walce konkurencyjnej o granty mają miasta Polski wschodniej. – Trzeba podkreślić, że w regionalnym programie operacyjnym środki są dzielone bardzo równomierne, to znaczy do Lublina trafiła niewielka część z nich – mówi prezydent Krzysztof Żuk. – Za to zasługą samorządu są starania o wielkie granty z programów krajowych i programu „Rozwój Polski wschodniej" – dodaje. I wylicza, że tylko jego urząd wraz ze spółkami miejskimi pozyskał już prawie 1 mld zł dotacji, w tym ponad 500 mln zł na kompleksową modernizację systemu komunikacji miejskiej.

Szansa na rozwój

W Lublinie ogółem dotacje per capita to 5,5 tys. zł, podczas gdy w całym województwie lubelskim – 2,4 tys. zł. W Katowicach wielkości te wynoszą odpowiednio 7 tys. zł i 3,1 tys. zł. Zarówno do lubelskiej, jak i świętokrzyskiej metropolii trafiło po ok. 36 proc. grantów przypadających na region, choć mieszka tam po 16 proc. ludności.

– Trudno mi odpowiedzieć na pytanie, czy komuś coś zabieramy. Nie potrafię być obiektywny, bo starania o unijne dotacje to jest walka, to jest front. Taka szansa rozwojowa już się powtórzy – podkreśla Wojciech Lubawski, prezydent Kielc. Sukces miasta tłumaczy m.in. starannym przygotowaniem do aplikowania.– My już w 2002 r. określiliśmy, co musimy w mieście zrobić. Potem przygotowywaliśmy projekty i zaciskaliśmy pasa, by zgromadzić pieniądze na wkład własny. Teraz zbieramy żniwo – wyjaśnia Lubawski.

Wśród miast, które zebrały zdecydowanie więcej pieniędzy, niż wynikałoby to z proporcjonalnego podziału na mieszkańca, są też Wrocław czy Poznań.

Są wyjątki

Wiceprezydent Wrocławia Jarosław Obremski przyznaje, że podział unijnych pieniędzy między metropolię a resztę regionu to temat dosyć drażliwy. – Nie jest prawdą, że stolica bierze wszystko – podkreśla. Ale przyznaje, że zarówno potencjał Wrocławia jak i potrzeby są większe niż gdzie indziej. A sukces miasta także tłumaczy efektywnym pozyskiwaniem dotacji z programów centralnych (z regionalnego programu Wrocław dostał 23 proc. dotacji, czyli tyle ile wynosi udział miasta w ogólnej liczbie mieszkańców województwa). – Staraliśmy tak konstruować nasze projekty, by z punktu widzenia oceniających były one bardziej atrakcyjne niż np. te warszawskie. Podobnie działały uczelnie wyższe – opowiada Obremski.

Są też jednak miasta, które nie wykorzystują swojego potencjału. Przykładowo do Zielonej Góry i Gorzowa Wielkopolskiego trafiło 20 proc. dotacji przypadających na region, choć mieszka tam w sumie 24 proc. ludności województwa.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.cieslak@rp.pl

Projekty najważniejsze dla regionu

W naszej analizie braliśmy pod uwagę dotacje, jakie dotychczas pozyskali wszyscy potencjalni beneficjenci z danego miasta i regionu: samorządy, spółki komunalne, uczelnie wyższe, prywatne firmy, placówki zdrowia, różne fundacje, parki przemysłowe, instytucje publiczne itp. Analizowaliśmy głównie projekty infrastrukturalne, a więc wspierane z programów: „Innowacyjna gospodarka", „Infrastruktura i środowisko", Rozwój Polski Wschodniej oraz programów regionalnych. Z szacunków wyłączyliśmy cały program „Kapitał ludzki", wsparcie techniczne, inwestycje Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i PKP, fundusze zwrotne oraz projekty dedykowane dla całego kraju czy danego województwa (np. granty badawcze, inkubatory przedsiębiorczości, klastry, zakup taboru kolejowego, budowa szerokopasmowego Internetu, projekty promocyjne itp.), jeśli nie zostały podzielone na konkretne gminy. Inaczej mówiąc, staraliśmy się brać pod uwagę takie projekty, które mogą mieć największy wpływ na rozwój konkretnego miasta czy gminy (projekty drogowe czy kolejowe takie znaczenie także mają, ale ich lokalizacja w bardzo nikłym stopniu zależy od aktywności społeczności lokalnych).

—acw

– Ale nie można nas oskarżać, że drenujmy cały region z pieniędzy – zastrzega Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Po prostu jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do aplikowania o unijne środki i mamy ogromne potrzeby.

Obawy, że wielkie miasta skonsumują większość unijnej pomocy, pojawiły się już przy konstruowaniu zasad jej przyznawania na lata 2007 –2013. Dlatego zastosowano pewne bezpieczniki. W programie „Infrastruktura i środowisko" co prawda jest oddzielny budżet na metropolitalne inwestycje komunikacyjne, ale za to w innych działaniach preferuje się obszary pozamiejskie. W regionalnych programach co do zasady środki mają być dzielone po równo.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów