Kontrola sanitarna: Sanepid czekają zmiany organizacyjne i kadrowe

Jest zamiar łączenia sanepidów i tworzenia oddziałów zamiejscowych. Oszczędności przyniosłyby zwolnienia pracowników administracji. Powiaty ostrzegają, że reorganizacja to zagrożenie dla lokalnej ludności

Publikacja: 27.02.2012 08:10

Reorganizacja sanepidów przyniesie negatywne konsekwencje - alarmują powiaty

Reorganizacja sanepidów przyniesie negatywne konsekwencje - alarmują powiaty

Foto: Fotorzepa, Wojciech Nieśpiałowski Wojciech Nieśpiałowski

Po przygotowywanej już reformie organizacyjnej sądownictwa powiaty i ich społeczność czekają kolejne zmiany. Główny inspektor sanitarny Przemysław Biliński zamierza zreorganizować powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne. Zwrócił się do wojewódzkich inspektorów sanitarnych, aby przedstawili mu plany działania stacji w regionach w kolejnych latach.

– Prawdopodobnie stacje będziemy łączyć lub tworzyć oddziały zamiejscowe w powiatach.

Nowy plan rozmieszczenia stacji chcemy mieć na początku przyszłego roku – mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy GIS.

W woj. pomorskim ma zniknąć trzy z dziesięciu działających teraz laboratoriów. Z kolei inspektorat na Dolnym Śląsku przedstawił pomysł utworzenia miejskiego sanepidu we Wrocławiu z oddziałami zamiejscowymi. GIS liczy na to, że oszczędności przyniesie zwolnienie po zmianach pracowników administracyjnych.

Protestują jednak powiaty.

– Oszczędności są tylko pretekstem. W rzeczywistości chodzi o tworzenie w powiecie jednostek podległych wojewodzie – mówi Rudolf Borusiewicz, sekretarz generalny Związku Powiatów Polskich (ZPP).

Zdaniem powiatów lepiej byłoby oddać stacje pod zarząd starostom. Pozwoliłoby to zlikwidować zamieszanie, które wprowadziła ustawa z 23 stycznia 2009 r. o zmianie niektórych ustaw w związku ze zmianami w organizacji i podziale zadań administracji. Nowe przepisy sprawiły, że sanepid powiatowy nie może sprawdzić np. wody w szpitalu, który podlega pod powiat. Obiekt powinien kontrolować wojewódzki inspektor.

– Chodzi o to, aby starosta, który powołuje dyrektora sanepidu, nie kontrolował później sam siebie. Ten system powoduje ogromne koszty, ponieważ kontrolerzy z wojewódzkich stacji nie zdołają sprawdzić wszystkich obiektów – mówi Jan Bondar. – Ułomność tego rozwiązania pokazuje przykład z lata 2011 r. W jednym z ośrodków wychowawczych w powiecie przysuskim kontrolerzy z powiatowej stacji nie mogli sprawdzić wody, a wojewódzki inspektorat nie zdążył tego zrobić. W efekcie 30 uczniów podtruło się nieprzebadaną wodą i trafiło do szpitala.

ZPP podkreśla, że sama reorganizacja stacji przyniesie inne negatywne konsekwencje. W razie powodzi np. starosta nie będzie w stanie szybko zorganizować służb. Brak stacji w powiecie to kłopot dla ludzi, bo po pracowniczą książeczkę zdrowia będą jeździć kilkadziesiąt kilometrów.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.nowosielska@rp.pl

Po przygotowywanej już reformie organizacyjnej sądownictwa powiaty i ich społeczność czekają kolejne zmiany. Główny inspektor sanitarny Przemysław Biliński zamierza zreorganizować powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne. Zwrócił się do wojewódzkich inspektorów sanitarnych, aby przedstawili mu plany działania stacji w regionach w kolejnych latach.

– Prawdopodobnie stacje będziemy łączyć lub tworzyć oddziały zamiejscowe w powiatach.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Aplikacje i egzaminy
Oto najlepsze uczelnie dla przyszłych aplikantów. Opublikowano nowy ranking
Prawo rodzinne
Zaprzeczenie ojcostwa. Jest przełomowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego
Prawo w Polsce
Czy Polska wprowadzi podatek cyfrowy? Big techy i tak zapłacą
W sądzie i w urzędzie
Szybkie rozwody nie dla notariuszy. Urzędnik zakończy małżeństwo
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Samorząd
Sąd: opłaty za groby i usługi pogrzebowe są pobierane bezprawnie
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń