Chciałoby się powiedzieć: obyśmy zdrowi byli. Czasem trzeba się jednak położyć do szpitala. A tam pacjenta może czekać niepewny los. Menedżerowie zaciskają pasa i wszędzie szukają oszczędności.
Do czego może doprowadzić nadmierne łatanie budżetu, pokazuje sytuacja w Wojewódzkim Szpitalu Specja listycznym w Częstochowie. Tam 140 lekarzy złożyło niedawno wypowiedzenia umów o pracę. Zatrudnienie zakończą 31 grudnia.
Zaciskanie pasa
– Nie możemy dłużej narażać się na ryzyko popełnienia błędu. Bezpieczeństwo pacjentów w szpitalu jest od dawna zagrożone – wskazuje Grażyna Cebula-Kubat z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Podkreśla, że lekarze muszą pracować na przestarzałym sprzęcie, który w dodatku nie jest serwisowany. Nie działa tomograf komputerowy. – Przez to jest ryzyko, że np. w badaniu KTG kobiety w ciąży pojawią się mylne wyniki – dodaje.
Lekarze narzekają też, że od dawna brakuje sprzętu jednorazowego, m.in. strzykawek czy środków odkażających.
– Najgorzej jest w weekendy. Kolega na neurochirurgii miał pacjenta po operacji krwiaka mózgu, który nagle dostał drgawek. W sobotę jeszcze znalazł dla niego lek, ale w niedzielę już zabrakło – opowiada jedna z lekarek.