Reklama

Wszyscy jesteśmy rzecznikami - komentuje Tomasz Pietryga

Czy to jakaś moda? Okazuje się, że instytucja rzecznika praw obywatelskich to zdecydowanie za mało. Potrzeba ich więcej, by miał kto „rzecznikować” każdemu wycinkowi naszej rzeczywistości.

Aktualizacja: 18.10.2018 20:41 Publikacja: 18.10.2018 17:41

Wszyscy jesteśmy rzecznikami - komentuje Tomasz Pietryga

Foto: Fotolia.com

Mamy już rzecznika praw pacjenta, dziecka, a ostatnio powołano rzecznika przedsiębiorców – w randze sekretarza stanu. Już na horyzoncie majaczy kolejny, tym razem podatników.

Czytaj także: Na dublowaniu urzędów rzecznika podatnicy nie skorzystają

W zamyśle ma się ujmować za ofiarami fiskusa, interweniować tam, gdzie podatnikom dzieje się krzywda, a państwo jest nadto opresyjne. Problem w tym, że rzecznika praw podatnika powoływaliby minister finansów z premierem, czyli najważniejsze osoby administracji państwowej, z którymi podatnicy mogą naturalnie wchodzić w kolizje. Czy ów rzecznik zależny od ministra, ba, zawdzięczający mu stanowisko, będzie w stanie wystąpić, bez puszczania oka, przeciwko swojemu dobrodziejowi i służbom fiskalnym, na których czele ten stoi? Mam poważne wątpliwości.

Czytaj także:

Wątpię też, czy taka instytucja jest rzeczywiście potrzebna. O wizjach lepszego prawa podatkowego mówi przecież powołany niedawno rzecznik przedsiębiorców. Mamy wreszcie ukształtowaną od lat instytucję rzecznika praw obywatelskich, który nie ma ograniczeń, jeśli chodzi o występowanie również w obronie podatników. A jeżeli jego aktywność na tym polu jest niewystarczająca, może warto zmotywować go do działania, zamiast tworzyć kolejne urzędy i stanowiska?

Reklama
Reklama

W poprzedniej kadencji zapanowała moda na pełnomocników rządu. Pod koniec było ich niemało, np. pełnomocnik ds. wykluczonych i pełnomocnik ds. równego traktowania. Szczytowym osiągnięciem tego drugiego była interwencja w sprawie nowego rozporządzenia o Żandarmerii Wojskowej, które znosiło kryterium wzrostu dla służących w niej kobiet, aby nie musiały być tak wysokie jak mężczyźni. Pełnomocnik uznał to za szczególny przejaw dyskryminacji, podobnie jak brak jednopłciowych par tańczących poloneza podczas studniówek.

Można się z tego pośmiać, szkoda, że za pieniądze podatników. Bo pełnomocnik ma biuro, limuzynę, wysoką pensję i świtę. Obawiam się, że z nowymi rzecznikami, w tym podatnika, będzie podobnie. Chętnie będą brylować na zjazdach i sympozjach, snując swoje wizje ochrony obywateli. Tyle że dla nas niewiele z tego wyniknie.

Na dublowaniu urzędów podatnicy

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama