Nowelizacja przepisów umożliwiła wnoszenie odwołań także w małych przetargach, ale tylko w ograniczonym zakresie. Założenie było takie, by przedsiębiorcy mogli bronić swoich ofert, a nie mieli prawa do kwestionowania konkurencyjnych. Wypadnięcie słowa „czynności” w art. 184 ust. 1a prawa o zamówieniach publicznych podczas prac legislacyjnych zasiało jednak wątpliwości, czy zakres odwołań nie może być szerszy, niż pierwotnie planował ustawodawca. Zdaniem niektórych ekspertów przedsiębiorcy zyskali uprawnienie do podważania poprawności cudzych ofert (pisaliśmy o tym 4 grudnia w tekście „[link=http://www.rp.pl/artykul/228461.html]Nie wiadomo, od czego wolno się odwoływać[/link]”).
[b]Krajowa Izba Odwoławcza nie podzieliła jednak tych wątpliwości [/b]. W precedensowym postanowieniu uznała, że [b]przedsiębiorca będzie mógł się odwoływać jedynie od odrzucenia jego własnej oferty lub wykluczenia go z przetargu. Nie można natomiast domagać się odrzucenia cudzej oferty lub wykluczenia innego wykonawcy.[/b]
Sprawa dotyczyła przetargu zorganizowanego przez Mazowiecki Oddział Żandarmerii Wojskowej. Kupuje on testy do identyfikacji narkotyków. Jedna ze spółek zainteresowanych tym zamówieniem złożyła protest, w którym przekonywała, że zwycięska oferta powinna być odrzucona jako niezgodna z wymaganiami specyfikacji. Chodziło o to, że zaoferowany w najkorzystniejszej ofercie test wymaga zmieszania śliny badanego z płynem buforującym. Tymczasem, według protestującej firmy, rozporządzenie ministra zdrowia wymaga bezpośredniego badania śliny bez dodawania płynów. Zamawiający uważał, że przedsiębiorca źle zinterpretował wymagania stawiane przez wspomniane rozporządzenie.
Spór trafił do KIO. Ta jednak nie rozstrzygnęła go merytorycznie, tylko odrzuciła odwołanie na posiedzeniu. Uznała bowiem, że przepisy nie pozwalają domagać się odrzucenia cudzych ofert poniżej progów unijnych. Próg ten w tym przetargu wynosił 133 tys. euro. Tymczasem wartość zamówienia oszacowano na niespełna 73 tys. zł, czyli mniej niż 19 tys. euro. Skład orzekający zwrócił uwagę, że art. 184 ust. 1a [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=247401]prawa zamówień publicznych[/link] ogranicza zakres odwołań tylko do określonych czynności.
– Przy czym punkt trzeci i czwarty tego przepisu dotyczy czynności już dokonanej – a więc odrzucenia oferty lub wykluczenia odwołującego. Tylko odwołującego, ponieważ wykonawca nie ma interesu prawnego w obronie innego, konkurującego z nim – wyjaśniła w postanowieniu z 5 grudnia przewodnicząca Anna Packo. – Odwołujący nie oprotestował czynności wykluczenia go z postępowania ani odrzucenia jego oferty, lecz wybór oferty najkorzystniejszej, czyli de facto zaniechanie odrzucenia tej oferty. [b]Nie mieści się to w katalogu zawartym w art. 184 ust. 1a pzp – dodała (sygn. KIO/UZP 1359/08). [/b]