O zaletach i wadach zmian w prawie zamówień publicznych, które wprowadza unijna dyrektywa i wdrażająca ją polska ustawa, debatowano podczas czwartkowego III Polskiego Kongresu Prawa Zamówień Publicznych 2015 r. organizowanego przez Instytut Allerhanda.
Jako pozytywną zmianę wskazywano m.in. odformalizowanie procedur związanych z zamówieniami. Tylko ci, którzy wygrają, będą musieli składać pełną dokumentację.
– Zarówno dyrektywa, jak i projekt ustawy przewidują tu wyjątek – zwracała uwagę Elżbieta Gnatowska z Instytutu Allerhanda. – Ważne, by nie stał się on regułą; będzie to wymagało dużej dojrzałości od zamawiających – mówiła. Chodzi o przepis dający możliwość żądania dokumentacji także przed wyborem oferty od wykonawców, którzy nie zostali jeszcze wyłonieni – jeżeli jest to niezbędne do prawidłowego przeprowadzenia postępowania.
Nowela nakłada także na zamawiających dodatkowe obowiązki. Nie będą bowiem mogli żądać dokumentów potwierdzających brak podstaw wykluczenia czy też spełnianie podstaw kwalifikacji, jeśli mogą je sami uzyskać – czy to z publicznych zbiorów danych czy też z własnych zasobów.
Zmiany dotyczą również korzystania z potencjału podmiotu trzeciego. Projekt zakłada, że taki podmiot musi mieć rzeczywisty udział w postępowaniu.