Chodzi o maile, jakie nadeszły do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku po środowym wyroku w sprawie o naruszenie dóbr osobistych, jaką niemieckiemu przedsiębiorcy Hansowi G. wytoczyła Natalia Nitek-Płażyńska. Była pracownica firmy Hansa G. w Dębogórzu w powiecie wejherowskim, a prywatnie żona posła PiS Kacpra Płażyńskiego, przedstawiła mediom nagrania, w których Niemiec mówi, że jest hitlerowcem, obraża Polaków i deklaruje chęć ich zabijania. „Idiot Polak!", „fucking stupid country", „Scheisse Polaken", „Jesteście gó...em", „zabiłbym wszystkich Polaków" - takie i inne obraźliwe słowa wykrzykiwał Hans G. na wykonanym z ukrycia nagraniu. W grudniu 2019 r. Sąd wymierzył Hansowi G. karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Miał on też zapłacić na 20 tys. zł grzywny oraz nawiązki dla pokrzywdzonych pracowników.
Środowy wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku dotyczy nie postępowania karnego, a cywilnego pozwu złożonego przez Natalię Nitek-Płażyńską przeciwko byłemu pracodawcy. Kobieta domagała się zasądzenia 150 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz muzeum Stutthof w lesie Piaśnickim oraz przeprosin dla siebie i innych pracowników firmy Hansa G.
Niemiec z kolei wystąpił z powództwem wzajemnym domagając się od Nitek-Płażyńskiej 10 tys. zł na konto WOŚP za nagrywanie pracodawcy bez jego zgody.
Sąd I instancji oddalił powództwo Niemca, a Nitek-Płażyńskiej przyznał 50 tys. zł zadośćuczynienia. Hans G. zaskarżył ten wyrok.
4 marca 2020 r., wskutek apelacji Hansa G. Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmienił ten wyrok. Hans G. ma zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia Natalii Nitek-Płażyńskiej, ona zaś ma wpłacić 10 tys. zł na WOŚP. Oboje mają się wzajemnie przeprosić.