– Mieszkam w 35-metrowym mieszkaniu z małym dzieckiem i nie mam szans na poprawę swego materialnego statusu. Do spraw muszę się przygotowywać także w domu. Pracuję późnymi wieczorami, gdy dziecko pójdzie spać – powiedział „Rz” Cezary Skwara, sędzia VI Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy. – Jesteśmy sfrustrowani i rozżaleni takim traktowaniem, będziemy sięgać po różne dopuszczalne przez prawo formy dochodzenia naszych praw, w szczególności pozwy np. o wynagrodzenie za nadgodziny.
Sędzia wysłał wczoraj do ministra sprawiedliwości list otwarty (protest), wskazując, że w art. 178 konstytucji sędziom zapewnia się „warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków”. W ocenie sędziego ustawodawca już od kilku lat nie zapewnia sędziom wynagrodzeń odpowiadających godności sprawowanego urzędu. – Wykonuję swoją służbę z zaangażowaniem, mając na względzie, że ślubowałem „obowiązki sędziego wypełniać sumiennie”, nie mogę jednak tolerować sytuacji, że tylko my wywiązujemy się z obowiązku, brak zaś tych samych działań po stronie parlamentu i rządu – podkreśla.
Sędziowie już wcześniej rozpoczęli swoje protesty. Pod koniec listopada tarnobrzeski oddział Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia zaapelował do wszystkich sędziów o podjęcie skutecznych działań mogących doprowadzić do zmiany „upokarzającej dla nas sytuacji” – niskich uposażeń. Po 18 latach wolnej i demokratycznej Polski powróciliśmy do czasów PRL. Zarówno wtedy, jak i dzisiaj wynagrodzenia sędziowskie zbliżyły się do przeciętnego wynagrodzenia (a miały być jego wielokrotnością) – napisali w uchwale. Wczoraj podobną uchwałę podjął wielkopolski oddział stowarzyszenia. – Przez ostatnie lata nie poruszaliśmy problemu naszych realnie malejących zarobków, powszechny był bowiem wśród nas pogląd, że sędziom nie przystoi o to się dopominać. Tym bardziej że sytuacja materialna wielu Polaków była zła. Łudziliśmy się, że władze o nas nie zapomną. Rzeczywistość pokazała, że jednak się myliliśmy. Te wszystkie oświadczenia pokazują, że nastroje środowiska sędziowskiego coraz bardziej się radykalizują.
Ostatnie znane akcje sędziów w sprawie wynagrodzeń odbyły się na początku lat 90., gdy domagali się podwyżki na drodze procesów cywilnych (pracowniczych). Zakończyły się one jednak fiaskiem.
Nie będziemy strajkować na ulicach. Mamy świadomość, że służba sędziego nakłada na nas szczególne obowiązki. Możemy jednak wykorzystać najbardziej znane nam narzędzie, czyli prawo – twierdzą sędziowie.