Adwokat: Powodzenie e-doręczeń zależy od wyobraźni resortu

Boję się, że Ministerstwo Sprawiedliwości zrobi system doręczeń elektronicznych „pod siebie” i nie będzie on funkcjonalny dla użytkownika – mówi Karol Pachnik, adwokat.

Publikacja: 25.08.2023 07:21

Adwokat: Powodzenie e-doręczeń zależy od wyobraźni resortu

Foto: Adobe Stock

W ubiegły weekend w związku z upływem terminu zgłaszania roszczeń przeciw Getin Noble Bank, na skutek przeciążenia Krajowego Rejestru Zadłużonych wielu pełnomocników skarżyło się na problemy z wysyłaniem pism w tej platformie. Czy to samo grozi nam po wejściu obowiązkowych doręczeń elektronicznych w grudniu tego roku?

Na początku mogą takie przeciążenia być, gdyż nikt nie robi próby tego systemu. Są kancelarie działające na skalę masową, mają nawet po kilkadziesiąt tysięcy spraw. I w każdej będą otrzymywać pismo, odbierając je w godzinach największego ruchu. Ponadto dziś każde pismo trzeba odebrać oddzielnie, co zajmuje np. dwie minuty. Więc odebranie np. tysiąca takich pism jednego dnia będzie fizycznie niemożliwe.

Czytaj więcej

E-doręczenia – (nie)obowiązkowa rewolucja

Ale dwie minuty to i tak krócej niż odebranie ich na poczcie…

Często listonosz przynosi pisma do kancelarii, bierze jeden podpis i idzie. Dziś np. przez ePUAP nie można pobrać wszystkich korespondencji naraz, więc np. przy 30 pismach jest to już uciążliwe. A jeśli będzie ich 300 albo 3000? Może się to okazać trudniejsze niż po doręczeniu pocztą. I myślę, że przynajmniej na początku serwery będą padać.

Nowe przepisy wprowadzają też doręczenia elektroniczne w sprawach karnych. Ich liczba zapewne znacznie wzrośnie.

Jest już dziś możliwość doręczenia elektronicznego na podstawie art. 140 i art. 132 kodeksu postępowania karnego. Ja zawsze wnoszę o takie doręczenie i dwa razy nawet otrzymałem wyrok tą drogą (tzn. przez mail). Ogólnie jestem zwolennikiem cyfryzacji, bo daje większą kontrolę nad korespondencją niż poczta, na której zawsze coś zginie. Ale sądy karne dotąd niechętnie stosowały takie doręczenia, k.p.k. dawał taką możliwość. Teraz będą miały obowiązek i zobaczymy, jak go będą wykonywać. Dla samych pełnomocników wiele się nie zmieni. Będzie nawet łatwiej odebrać pismo ostatniego dnia terminu – nie trzeba będzie iść na pocztę i zniknie obawa, że wróci ono jako niedoręczone.

Na ile pana zdaniem realne są obawy o cyfrowe wykluczenie części pełnomocników? Czy też po kilku latach e-doręczeń już każdy się z nimi zapoznał?

Zawsze mogą zdarzyć się seniorzy niepotrafiący obsługiwać komputera, ale myślę, że realnie takiej groźby nie ma. Takie przypadki to mniej niż jeden procent pełnomocników. Już się właściwie nie spotyka adwokatów piszących na maszynach, wszyscy przyzwyczaili się do komputerów. Bardziej się boję, że Ministerstwo Sprawiedliwości zrobi ten system „pod siebie”, tzn. że będzie on funkcjonalny dla resortu, ale już nie dla użytkownika. Bo ich to nie interesuje. Chodzi o takie kwestie jak wygląd interfejsu, ile razy trzeba się logować, co się zawiesza, jak odebrać pismo, które może się przecież pojawić w sobotę czy niedzielę o północy. Takie problemy zostaną, bo ministerstwo nie sprawdza, jak działa system od drugiej strony. Ale jak już opanują przepustowość serwerów, to może być on całkiem sprawny.

Samorządy prawnicze postulują również pójście krok dalej i wprowadzenie możliwości wysyłania drogą elektroniczną pism do sądu. Czy tu także mogą wystąpić problemy z przepustowością?

Też to popieram. Od kilku lat można wysyłać pisma do sądów administracyjnych przez ePUAP i świat się nie zawalił. Jest to bardzo wygodne, sądy sobie z tym radzą. Również akta są w formie elektronicznej. Wnioski do KRS też można składać online (i nie zacina się to, z wyjątkiem KRZ). Jest wielkim zaniedbaniem Ministerstwa Sprawiedliwości, że jeszcze nie wprowadzono tego w procedurze cywilnej i karnej. Jeśli nie zrobili tego od paru lat, to albo bardzo nie chcą, albo nie umieją. Może więc trzeba zmienić ekipę na taką, która nie ma z tym problemu. Także wśród sędziów panuje pewne cyfrowe wykluczenie i przyzwyczajenie do papierowych akt.

W ubiegły weekend w związku z upływem terminu zgłaszania roszczeń przeciw Getin Noble Bank, na skutek przeciążenia Krajowego Rejestru Zadłużonych wielu pełnomocników skarżyło się na problemy z wysyłaniem pism w tej platformie. Czy to samo grozi nam po wejściu obowiązkowych doręczeń elektronicznych w grudniu tego roku?

Na początku mogą takie przeciążenia być, gdyż nikt nie robi próby tego systemu. Są kancelarie działające na skalę masową, mają nawet po kilkadziesiąt tysięcy spraw. I w każdej będą otrzymywać pismo, odbierając je w godzinach największego ruchu. Ponadto dziś każde pismo trzeba odebrać oddzielnie, co zajmuje np. dwie minuty. Więc odebranie np. tysiąca takich pism jednego dnia będzie fizycznie niemożliwe.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Paliwo będzie droższe o 50 groszy na litrze, rachunki za gaz o jedną czwartą
Praca, Emerytury i renty
Krem z filtrem, walizka i autoresponder – co o urlopie powinien wiedzieć pracownik
Podatki
Wykup samochodu z leasingu – skutki w PIT i VAT
Nieruchomości
Jak kwestionować niezgodne z prawem plany inwestycyjne sąsiada? Odpowiadamy
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Nieruchomości
Wywłaszczenia pod inwestycje infrastrukturalne. Jakie mamy prawa?