Jednym z punktów zapalnych jest koniec kadencji prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej - część opinii publicznej, w tym środowiska prawniczego i samych sędziów Trybunału twierdzi, że jej kadencja zakończyła się w grudniu 2022 roku, druga część wskazuje, że Przyłębska będzie zajmować swoje stanowisko do 9 grudnia 2024 roku. W ten sposób w Trybunale zrodziły się dwa opozycyjne do siebie obozy sędziowskie, co skutecznie uniemożliwia rozpatrzenie spraw, które wymagają pełnego, jedenastoosobowego składu, a na ten moment Julię Przyłębską popiera dziewięciu sędziów. 

Czytaj więcej

Muszyński o Przyłębskiej: "lepsza rezygnacja niż okupacja"

Do tego konfliktu odniósł się w wywiadzie dla Polskiego Radia prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński - w jego ocenie postawa sędziowskiej mniejszości jest niemerytoryczna, ponieważ analiza przepisów pozwala stwierdzić, że kadencja prezes Przyłębskiej będzie trwać do przyszłego roku, bo w takich warunkach została wybrana, a późniejsze zmiany niczego w tym zakresie nie zmieniają - sprawa jest zupełnie oczywista, zakończył. 

Czytaj więcej

Duda vs. Sąd Najwyższy. Trybunał Konstytucyjny wyznaczył nową datę rozprawy

Polityk przyznał, że liczy na uchwalenie ustawy, która ma ograniczyć pełen skład Trybunału do dziewięciu sędziów - My chcemy wrócić do dziewięciu sędziów i odpowiednia ustawa jest już w tej chwili w Sejmie. Miejmy nadzieję, że to będzie w ten sposób załatwione. W uzasadnieniu projektu wskazano, że przepisy mają usprawnić działalność całego Trybunału, pozwoliłoby to także na rozpatrzenie wniosku dotyczącego nowelizacji ustawy o Sądze Najwyższym mimo trwającego konfliktu. Poseł podkreślił przy tym, że pełen skład, to sytuacje wyjątkowe, a na co dzień sprawy rozpatrywane są w składach trzech lub pięcioosobowych. Dodał także, że kadencja prezes Przyłębskiej była omawiana na szczeblu europejskim i tam nikt miał nie zgłosić co do niej zastrzeżeń.