Pani sama wielokrotnie podkreślała, że sądownictwo w Polsce należy zreformować. W jakim kierunku powinny zmierzać te reformy?
Te reformy powinny być bardzo specjalistyczne, dotyczące procedury, kognicji sądu. U nas sądy rozstrzygają zbyt dużo drobnych spraw i przez to są przeładowane. To wynika z tego, po 1989 r. obywatele sami wyraźnie żądali, żeby wszystko było rozstrzygane przez sądy. Mieli zaufanie do tych sądów. Partia rządząca zohydziła sędziów twierdzeniami chociażby, że są skorumpowani. Podczas gdy międzynarodowe organizacje jak GRECO – to organizacja oceniająca stopień korupcji sądownictwa – stwierdziła już dwa razy, że u nas żadnej korupcji nie ma. Być może właśnie teraz, po zmianach wprowadzanych przez obecny obóz rządzący, pewne rozwiązania mogą zmierzać do tego, aby sędziowie patrzyli na awanse bardziej łaskawie. Przykładowo w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wynagrodzenie sędziów jest wyższe o 40 procent od innych sędziów. To rodzi pytanie – dlaczego taka dysproporcja?
Współpracuje Pani z mianowanym przez Panią zastępcą, panem sędzią Dariuszem Zawistowskim, który razem z Panią jest też obecny na konferencji Prezesów Sądów Najwyższych Unii Europejskiej, która właśnie odbywa się w Karlsruhe.
Pan sędzia Dariusz Zawistowski jest prezesem Izby Cywilnej, powołanym dawniej do tej Izby na mój wniosek przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę. Rozwiązania prawne są w Polsce takie, że w razie nieobecności zastępuje I Prezesa najstarszy prezes Izby. Teraz pozostał on w ogóle jako jedyny. Ponieważ ja uznaję, że jestem Prezesem SN, wiec upoważniłam wcześniej pana prezesa Zawistowskiego do zastępowania mnie w razie mojej nieobecności. On sam również uznaje mnie za I Prezesa SN, tak jak wszyscy dotychczasowi sędziowie Sądu Najwyższego, ktrzy podjęli taką właśnie uchwałę. Oczywiście taka prowizorka nie może trwać wiecznie.
A jak wyglądałaby sytuacja, gdyby na prezesa SN wybrany został inny sędzia, który wprowadziłby się do Pani gabinetu?
Po prostu będę musiała wyjść z tego gabinetu. Na pewno się nie przywiążę, tylko wyjdę. DW: Ale powiedziała Pani tutaj, w Karlsruhe, ze liczy jednak na to, że obóz rządzący w Polsce przemyśli jeszcze raz sprawę i wycofa się z pomysłu przesunięcia sędziów SN na emeryturę przed upływem ich kadencji.