Spotyka się tu sprawy typowe zarówno dla uprzemysłowionych ośrodków wielkomiejskich, jak i dla mniejszych miast oraz terenów rolniczych, często położonych w górach. Olbrzymi ruch turystyczny, szczególnie w takich miejscach, jak Kraków, Wieliczka, Oświęcim, Sandomierz czy Zakopane, generuje różne sprawy. Przede wszystkim jednak spory o nieruchomości na atrakcyjnych pod względem turystycznym terenach – są szczególnie intensywne, a ich skala i stopień skomplikowania są wyzwaniem dla naszych sądów. Nakłada się na to przywiązanie do ziemi rolnej i wynikająca z niego bezpardonowa walka o przebieg granic, sposób zniesienia współwłasności czy rozliczenie dochodów.
Na czym polega kierowanie sądem apelacyjnym? To przecież nie tylko jeden sąd...
Przede wszystkim na zapewnieniu sędziom możliwości niezakłóconej i godnej pracy. Ale moja funkcja wiąże się też z nadzorowaniem sądów całej apelacji. Nadzór ten sprawuję, współpracując z prezesami czterech sądów okręgowych: w Kielcach, Krakowie, Nowym Sączu i Tarnowie, oraz poprzez bezpośrednie kontakty z sądami rejonowymi.
Prezes SA dba też o prawidłowe funkcjonowanie notariatu i komorników sądowych. Współpracuje z samorządami adwokackim i radcowskim. Ma wpływ na sytuację w zakładach karnych. Nie zapominajmy, że naszym bezpośrednim sąsiadem jest Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury. Udział naszych sędziów w szkoleniu aplikantów, a zwłaszcza w sprawowaniu patronatu podczas ich praktyk w sądach, jest największy w kraju.
Skąd pan wie, co się dzieje w najmniejszym nawet sądzie rejonowym w pana okręgu?
Najmniejszy był Sąd Rejonowy w Muszynie. Obecnie ma status wydziału zamiejscowego Sądu Rejonowego w Nowym Sączu. Skąd wiem, co się w nim dzieje? Z różnych źródeł. Bardzo ważne są dane statystyczne, regularnie przesyłane przez same sądy. Sędziowie wizytatorzy SA i sądów okręgowych przedkładają mi sprawozdania, w których opisują działalność sądów poddawanych wizytacji. Cennych informacji dostarczają narady z prezesami, rozmowy z sędziami podczas szkoleń i spotkań służbowych. Niezastąpionym źródłem wiedzy o konkretnym sądzie pozostają odwiedziny. Opinie o sędziach i sądach można też poznać ze skarg, które obywatele składają pisemnie lub przedstawiają osobiście.