Przypomnijmy, iż we wtorek Trybunał Konstytucyjny wydał dwa wyroki dotyczące wymiaru sprawiedliwości – w sprawie powoływania Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego oraz szeregu przepisów ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.

- Dzisiejsze rozstrzygnięcia Trybunału mogą budzić emocje. W obydwu wypadkach w składach sędziowskich brały udział osoby wybrane na miejsca już zajęte. Rozstrzygnięciom takim trudno więc przyznawać walor wyroku Trybunału Konstytucyjnego - komentuje adw. Marcin Wolny, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Ekspert podzielił opinię Trybunału, że procedura powołania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powinna być przede wszystkim uregulowana na gruncie ustawy o Sądzie Najwyższym, a nie w uchwalonym przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego regulaminie. Akt tego rodzaju może bowiem regulować kwestie wewnętrzne. Wybór Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego wpływa zaś na szereg innych organów państwa. Trybunał trafnie zrezygnował przy tym z precyzyjnego opisania skutków swojego wyroku. - Warto jednak pamiętać, że podniesiona przez niego argumentacja w przyszłości posłuży zapewne jako narzędzie do obrony Prezes Trybunału przed podobnymi zarzutami dotyczącymi wadliwości procedury jej powołania - wskazuje adw. Marcin Wolny.

Więcej zastrzeżeń prawnik HFPC ma do drugiego wyroku. Jego zdaniem, niesie ono bardzo dużo wątpliwości, tak w sferze formalnej, jak i w samej warstwie merytorycznej. - Sprawę rozpoznawali bowiem sędziowie, których bezpośrednio dotyczył jeden z zaskarżonych przepisów. Nie sposób pogodzić takiego działania z podstawowymi zasadami prawa, a w szczególności regułą, że nikt nie może być sędzią we własnej sprawie - uważa mec. Wolny.

Co więcej, jego zastrzeżenia budzi również samo rozstrzygnięcie Trybunału, który uznał, że "regulacje pozwalające na arbitralne zwalnianie ludzi z pracy, w tym nawet osoby szczególnie chronione, (jak kobiety w ciąży) są zgodne z Konstytucją". - Nie sposób zaakceptować również poglądu, który uznaje za zgodny z Konstytucją przepis pozwalający na wybiórcze publikowanie orzeczeń TK, czy też dopuszczenie do orzekania w TK osób, które zostały wybrane na już zajęte miejsca. Takie działanie Trybunału podkopuje fundamenty państwa prawa - przekonuje prawnik.