Ponad sto książek z Polski, Słowacji, Czech, Węgier, Rumunii, Litwy, Łotwy i Estonii pokazuje rozwój nowego gatunku – albumów i photobooków – na wystawie „Fotoblok. Europa Środkowa w książkach fotograficznych” przygotowanej przez kuratorów Łukasza Gorczycę, Adama Mazura i Natalię Żak.
– Podzieliliśmy książki na sześć rozdziałów tematycznych – tłumaczy Natalia Żak. – Wychodzimy od tego, czym jest książka fotograficzna, potem mówimy o celach propagandowych, którym niejednokrotnie służyła w okresie odradzających się państwowości i później, podczas apokalipsy wojennej. A następnie o powojennych zmianach społecznych i obyczajowych, a także o życiu codziennym. Od socjalizmu aż po współczesność.
Książki fotograficzne narodziły się na przełomie XIX i XX wieku. Najstarsza z prezentowanych pochodzi z Estonii z 1897 roku. To album ze zdjęciami Heinricha Tiidermanna, przedstawiającymi miejscowe chóry i orkiestry. Autor tak był zafascynowany fotografią, że porzucił dla niej pracę nauczyciela.
W pierwszych dekadach XX wieku szczególną popularność zyskały publikacje krajoznawcze, które miały rozbudzać uczucia narodowe i przywiązanie do rodzimych krajobrazów. Wśród wydawnictw polskich do unikatowych należy pierwszy barwny album „Malownicza polska. Ziemia krakowska” z 1920 roku ze zdjęciami Tadeusza Rzący.
Malarskie kadry w technice autochromu przedstawiają zabytki i pejzaże, wyraźnie czerpiąc inspiracje ze sztuki. Warto tu przypomnieć, że kolorowe wydawnictwa fotograficzne stały się u nas normą dopiero w latach 70. XX wieku.