W zestawieniu tłumnie odwiedzanych ekspozycji sezonu aż cztery pierwsze pozycje zajęli Japończycy. Przebojowe wystawy zorganizowały muzea narodowe w Tokio i Nara. Poza japońskimi w pierwszej dziesiątce znalazły się tylko galerie w Paryżu i Nowym Jorku.
Zestawienia od 15 lat przygotowuje specjalistyczny brytyjski magazyn „Art Newspaper”, właśnie opublikował ranking sezonu 2008/2009. Głównym kryterium jest liczba zwiedzających, których każdego dnia przyciąga wystawa.
Rekordową popularnością cieszyła się ekspozycja „Ashura i arcydzieła Kohfukuji”, prezentująca japońską sztukę świątynną, w tym jeden z najsłynniejszych w Azji posągów Buddy. Codziennie odwiedzało ją 15 960 osób, łącznie przyciągnęła blisko milion widzów. Prawie 15 tysięcy osób dziennie przychodziło na prezentację cesarskich skarbów w Nara (łącznie 300 tys. zwiedzających), a 9,5 tysiąca dziennie oglądało perełki kolekcji imperialnych w Tokio (450 tys. sprzedanych biletów).
Dzięki prezentacji dzieł Picassa, Kandinsky’ego i fotografii współczesnej Paryż utrzymał wysoką pozycję – trzy wystawy przyciągały od 8 do 6,5 tysiąca miłośników sztuki dziennie. Sensacją jest jednak to, że na prowadzenie nad Sekwaną wysunęła się nowa instytucja – Musée Quai Branly. Tam odbyło się drugie biennale Photoquai, na którym tłumy były większe niż w lepiej znanych Centre Pomidou czy Grand Palais.
Nowojorska MoMa wygrywa w dziedzinie konsekwencji – połowę z 30 najpopularniejszych wystaw świata zorganizowano właśnie tam. Gigantyczne kolejki ustawiały się do ekspozycji dzieł Jeana Miró i Pipilotti Rist (dzienna frekwencja powyżej 6 tysięcy osób). W wystawowej czołówce jest kilku niespodziewanych faworytów, np. Muzeum Sztuk Pięknych w Houston w Teksasie, które przyciągnęło wyjątkowe tłumy (prawie 5 tys. osób dziennie) wystawą „Afganistan: Ukryte Skarby z Kabulu”. Frekwencyjny rekord ustanowiło też Narodowe Muzeum Korei Południowej w Seulu, które prezentowało historyczne zbiory na wystawie „Egipt: wielka cywilizacja” (4,2 tys. zwiedzających dziennie).