Próżna stała się mitycznym miejscem Festiwalu Kultury Żydowskiej. W starej rozsypującej się żydowskiej kamienicy artyści realizowali projekty, które ożywiały wspomnienia.
– Chłodna to również miejsce naznaczone pamięcią wojny – mówi Krystyna Piotrowska, kuratorka wystawy. – Tutaj, na skrzyżowaniu z Żelazną, znajdowała się kładka między dużym i małym gettem.
Artystka do projektu zaprasza każdego roku innych artystów. Pokazuje też własne prace. Na Chłodnej film "Może zaboleć". O Jakubie Millerze, który wyemigrował w 1968 roku, a potem wracał, by opiekować się żydowskim cmentarzem. W jego przywiązaniu do Polski splatały się miłość i obawa.
Wystawa "Nasi nie nasi" na Chłodnej 29 różni się od wcześniejszych edycji. Tylko niektórzy artyści nawiązują do Holokaustu, podejmując przemilczane kwestie, jak Anna Baumgart w filmie o więźniarkach obozów koncentracyjnych zmuszonych do prostytucji, które nigdy nie uzyskały statusu pokrzywdzonych.
Większość artystów wykracza jednak poza relacje niemiecko-polsko-żydowskie. Zajmują ich konflikty, nietolerancja, nienawiść i wyobcowanie we współczesnym świecie. Eric Scott zrealizował film o chasydach opuszczających swoje środowisko. Piotr Wysocki zmontował multimedialny krzyż z filmami pokazującymi reakcje ludzi po katastrofie smoleńskiej. Obrazy Edwarda Dwurnika i Pawła Susida komentują polską transformację. Inne prace przenoszą na Białoruś, do Czeczenii, Turcji. Obcości i napiętnowania można doświadczyć wszędzie.