Po raz pierwszy możemy na niej zobaczyć tak bogaty wybór portretów artysty.
- Prezentujemy 44 dzieła, jest to więc największa kolekcja portretów Bacciarellego, jaka kiedykolwiek była pokazana w jednym miejscu. – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Wojciech Fałkowski, dyrektor Zamku. – To okazja do obejrzenia nie tylko dobrego, ciekawego psychologicznie malarstwa, ale i osób ważnych dla drugiej połowy XVIII-stulecia w Warszawie.
Wśród obrazów jest też najnowsze odkrycie – nieznany portret nadwornego medyka Walentego Gagatkiewicza. Prawdziwa sensacja!
- Tego portretu przez ponad 200 lat nie było w obiegu publicznym. – opowiada prof. Fałkowski. - Pozostawał w rękach prywatnych i zupełnie nie znamy jego losów od końca XVIII wieku. Zapewne znalazł się zagranicą na drodze spadków. W marcu tego roku niespodziewanie pojawił się na aukcji w Paryżu w hotelu Drouot, znanym domu aukcyjnym, co przyprawiło nas o dreszcz emocji. Podpisany został błędnie jako „Stanisław Lubomirski”, ale my nie mieliśmy wątpliwości, że to Walenty Gagatkiewicz. Dysponujemy grafiką, który przedstawia ten obraz z podpisem, kto naprawdę na nim jest, więc dla nas specjalistów sprawa była oczywista. Cena wywoławcza obrazu była stosunkowo niska - kilka tysięcy euro, co zapewne wynikało z niewiedzy o jego wartości historycznej w Polsce i niedocenienia kunsztu artysty. Niepokoiliśmy się jednak, czy wystarczy nam pieniędzy na licytację do końca. Ale udało się i kupiliśmy go za nieco ponad 200 tys. zł, przeliczając na złotówki, więc bardzo korzystnie. - relacjonuje dyrektor Zamku.
I podkreśla, że ten świetny artystycznie obraz wspomaga odbudowę narodowej kolekcji z kanonem polskiej sztuki – tego co było na Zamku i funkcjonowało u schyłku Rzeczypospolitej.