Dziewica z tygrysem w akcie

Wystawa w Centrum Sztuki Współczesnej. Nowe prace Aleksandry Waliszewskiej w baśniowej formie ujawniają podświadome lęki i pragnienia podlotka

Aktualizacja: 29.04.2010 08:46 Publikacja: 28.04.2010 17:24

Dwa; Aleksandra Waliszewska

Dwa; Aleksandra Waliszewska

Foto: materiały prasowe

Naga chuda dziewica o blond lokach zażywa kąpieli w falach. Wtem wyłania się wężowy potwór, z zamiarem konsumpcji bezbronnej panny. Śmieszne, groteskowe, przy tym pełne seksualnych aluzji. Jak w bajkach. Albo taki obrazek: goła nimfa wpółleży, przygniatana przez lubieżnego tygrysa, mordą sięgającego jej tętnicy szyjnej. Inny widok: dziewczynka z grzecznymi warkoczykami pije coś z butelki.

Ale jak! Żłopie zachłannie, z rozkoszy przymykając oczęta, oblewając brodę i bluzeczkę czerwonawym płynem. Powiedzieć – naganne zachowanie, to mało. W tym wizerunku jest wyuzdanie i nienasycenie. Prawie perwersja. A płyn – czy to aby nie krew? Sugerują to wampircze zapędy wspomnianego tygrysa i innych podejrzanie demonicznych zwierząt, od których roi się w przedstawieniach Aleksandry Waliszewskiej.

Artystka rysuje je pewną kreską, gdzie trzeba – realistyczną, miejscami przechodzącą w deformacje, stylizacje, zamierzone naiwności, mruganie okiem w stronę kiczu. Obrazki nie tyle współczesne, co bezczasowe. Mogłyby powstać sto lat temu. Jednak stworzone dziś jawią się deklaracją osobności. Manifestacją siły.

Aleksandrę Waliszewską stać na niezależność. Ma wirtuozerski warsztat (nigdy nie maluje ze zdjęć; którą najczęściej jest sama dla siebie modelką) i lekce sobie waży artystyczne układy. Nieźle stoi finansowo, bez trudu znajduje nabywców na obrazy. Prezentuje twórczość w sieci ([link=http://www.flickr.com]www.flickr.com[/link]), bo jak mówi, tak zdrowiej – działa naturalna selekcja.

O tym, że to talent, wiadomo było już podczas studiów. Potem – błyskotliwy dyplom (2002 rok), świetny start, zwrot ku malarstwu włoskiego quattrocenta i… mały regres. Przez ostatnie kilka lat artystka wyciszyła wystawową aktywność, by znów zabłysnąć pokazem „Heros of Might and Magic”.

W Galerii Laboratorium przy warszawskim CSW Aleksandra Waliszewska zaprezentowała ponad 50 niewielkich gwaszy. I kolejna konsternacja! 34-letnia autorka wróciła do dziecięcych fantasmagorii; do nastoletnich fobii i egzaltacji.

Kompozycje aż ciężkie od asocjacji: nabrzmiałe erotyką makabryczne scenki z nagim podlotkiem w roli głównej. Jung byłby uszczęśliwiony taką pacjentką – ona jest jak wcielony archetyp. Widz też ma dobrze – w świecie Waliszewskiej nie czuje się obco, doznaje miłego uczucia déja vu. Od pierwszego spojrzenia narzucają się skojarzenie: surrealizm, Balthus, Nabokov („Lolita”), Carrol (oczywiście „Alicja…”). Są też linki mniej oczywiste: demoniczny Alfred Kubin i Henry Darger, pośmiertnie odkryty amerykański dziwak, autor jednego dzieła – własnoręcznie zilustrowanej epopei liczącej ponad 15 tysięcy stron. Oraz Cranach Starszy i jego „Fontanna młodości” i „Gdy rozum śpi…” Francisco Goyi, a na dokładkę – Sissi Spacek w filmie „Carrie”.

Ale gdzie inspiracji mnogość, tam nie ma mowy o bezpośrednim wynikaniu czy zapożyczeniach. Zwłaszcza, że Waliszewska stroi wszystko na indywidualną nutę. Bo ona wraca… do siebie. Do dziecięcych, rozedrganych wizji; przedwczesnego rozbudzenia; skomplikowanych relacji z rodziną; samotności, strachów, chorób. Nie ma jednak powodu, żeby analizować jej sztukę pod kątem wątków autobiograficznych. Aleksandra W. potrafi uniwersalizować osobiste przeżycia. Każdy motyw nabiera u niej symbolicznego wymiaru. I mimo to pozostaje niejednoznaczny, niepokojący. Na szczęście.

Wystawa czynna do 3 maja

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Rzeźba
Rzeźby Abakanowicz wkroczyły na Wawel. Jej drapieżne ptaki nurkują wśród drzew
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne