Dlatego szczególnie warto przyjrzeć się wystawie pt. Underpressure autorstwa Oskara Zięty z Programu Głównego festiwalu. W meblarstwie zaprojektowany przez autora stołek Ploop i ławki o wyjątkowej nośności są ikoną. Te przedmioty, które dla Zięty były zaledwie etapem badawczym, stały się prawdziwym kamieniem milowym nowej technologii, polegającej na wypełnianiu i formowaniu sprężonym powietrzem metalowych form. Oszczędność materiału, łatwość obróbki, wyjątkowa wytrzymałość.
Tę niezwykłość, splecioną nierozłącznie w prozaicznych, a czasem wręcz wulgarnych przejawach codziennego życia, w naukowych laboratoriach i matematycznych obliczeniach, niekończących się próbach naukowych i artystycznych konceptach prezentuje Oskar Zięta na swojej wystawie. Przekrojowo, demokratycznie i interaktywnie.
Zięta skorzystał z technologii, która przydaje się w architekturze. Wystarczy spojrzeć na Latający Dom Open House szwajcarskiego studia Instant. Tę samą technologię wykorzystuje się przy budowie mostów, elektrowni wiatrowych. W przypadku dużych przenośnych budowli oszczędza ciężaru i miejsca, ułatwia transport. Inżynierowie i technolodzy zacierają ręce. Stary sposób nadmuchiwania papieru i plastiku, miękkich form ma także zastosowanie w przedmiotach innych niż tylko zabawki. Znakomite właściwości ochronne uwięzionych baniek powietrza służą nie tylko jako środek zabezpieczający w transporcie. Znamy wszyscy folie bąbelkowe, poduszki powietrzne w samochodach, worki napełniane powietrzem. Te ostatnie użyto jako półprodukt do stworzenia sofy Blow up (Malafor). Projektanci chętnie korzystają z tego rodzaju rozwiązań.
Na przykład lampy brytyjskiego studia Inflate i polskiego Puff Buff, projekty Nacho Carbonell i Aniki Engelbrecht wywołują uśmiech, ale nie są zabawkami. Nie stronią wreszcie od dmuchanych (lecz nie dętych) pomysłów artyści od tak zwanej sztuki wysokiej. Najbardziej znani, jak Jeff Koons czy Kerim Seiler sprzedają swoje prace za kwoty, które trudno nam sobie wyobrazić.