Najbliższe plany Katarzyny K.? Pełnometrażowy film o sobie. Z udziałem amatorów, którzy przez chwilę spróbują być jak… Kozyra. Warunki fizyczne, płeć, wiek – bez znaczenia. Chodzi o próbę "przekroczenia" siebie, jak to praktykuje od lat artystka.
[wyimek] [link=http://www.rp.pl/artykul/492745,571966_Skandal-mimo-wszystko-.html]Czytaj rozmowę z Katarzyną Kozyrą[/link] [/wyimek]
W tym celu zorganizowała w Zachęcie profesjonalny casting. Kto chciałby spłacić dług Katarzynie Kozyrze, ma czas do końca trwania retrospektywy. Jedno wykluczone – wygłupy. Bo siła prac tej autorki polega na… powadze. Ona podejmuje ryzyko całą sobą, na serio. Tak było od początku, od kiedy na dyplomie przedstawiła "Piramidę zwierząt" (1993). Przypomnianą, a jakże, w Zachęcie. Trochę się przykurzyła i jakby wyblakła, podobnie jak aura skandalu otaczającego rzeźbiarkę.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/9131,11,561079.html] Zobacz galerię zdjęć[/link][/wyimek]
Od dawna już z pozycji enfant terrible współczesnej polskiej twórczości awansowała na stanowisko "klasyka sztuki krytycznej". Dowody zebrane i znakomicie zaaranżowane (również przez Kozyrę) w ogromnej przestrzeni warszawskiej galerii. Niektóre wideoinstalacje mało znane ("Lou Salome" z tresurą psów-filozofów, "Kastrat" z drastyczną sceną zabiegu na męskich genitaliach, "Summertale" z udziałem karlic), inne w glorii sławy bądź niesławy.