Nieważne, co się mówi w jakimś wielkim biurze/Ważniejsze rzeczy przeczytasz na służewieckim murze" – tak rapował 13 lat temu Vienio z grupy Molesta. Jak na ironię, to właśnie w biurze, a dokładnie w domu mediowym, postanowiono zmienić znaną w całym kraju galerię street artu w reklamę firmy Adidas. Na ulicach Warszawy i w Internecie zawrzało.
Wielka galeria
Betonowy mur ogradzający teren Wyścigów Konnych na Służewcu jest dla sztuki ulicy bardzo ważny. A to ze względu na jego długość, sławę i tradycję.
– Pierwsze napisy pojawiły się tu jeszcze w latach 80. – to były treści solidarnościowe. Graffiti wkroczyło zaś na początku lat 90. – opowiada Igor „Ash1" Dzierżanowski, słynny niegdyś writer (czyli twórca graffiti) i zasłużony promotor zagadnienia.
W 1993 roku zaprzyjaźniony z nim Piotr SIR Gierałtowski zwrócił się do zarządu Wyścigów z prośbą o udostępnienie muru dla malarzy. Otrzymał pozwolenie. I tak przez kolejne lata mur zdążyli ozdobić wszyscy najistotniejsi polscy artyści – od tych najstarszych, jak cytowany Ash1 czy SIR, przez postaci takie jak Forin, Eros, Sepe, po młodych zdolnych, takich jak KRAC czy ekipa BWS.
Malować mógł każdy. Przyjęło się, że to miejsce dla najlepszych, ale ćwiczyli tu i początkujący. Ich wrzuty sąsiadowały ze stylowymi, dopracowanymi literami malowanymi przez znane postaci już nie tylko rodzimego, ale i światowego graffiti.