Gabriela Zapolska jako kolekcjonerka sztuki

Zbyt mało osób wie, że wybitna pisarka Gabriela Zapolska była również jedną z największych polskich kolekcjonerek.

Publikacja: 30.03.2012 01:01

Gabriela Zapolska jako kolekcjonerka sztuki

Foto: Art&Business

Red

30 marca mija 155 lat od dnia, kiedy urodziła się Gabriela Zapolska.

Przypominamy tekst z lipca 2011 roku

Podczas sześcioletniego pobytu w Paryżu zgromadziła pokaźną liczbę obrazów współczesnych jej malarzy francuskich. Niektóre kupowała jako jedna z pierwszych. O swoim obrazie van Gogha wizjonersko pisała: „Klejnot, który za lat kilkanaście nie będzie mieć ceny".

We wrześniu 1889 roku do Paryża przyjeżdża trzydziestodwuletnia, dość już w Polsce znana pisarka i aktorka, Gabriela Zapolska. Właściwie nazywa się Maria Gabriela Korwin-Piotrowska i pochodzi z rodziny zamożnych ziemian. Mimo młodego wieku ma duży bagaż doświadczeń. Nieudane małżeństwo zaaranżowane przez rodzinę. Ucieczka od męża. Związek z innym mężczyzną. Wyklęcie przez rodziców. Odejście mężczyzny i śmierć dziecka. Na przekór wszystkim postanawia zrealizować marzenie i zostać aktorką. Przyłącza się do teatru wędrownego, gdzie jej talent robi tak wielkie wrażenie, że zatrudnia ją scena w Krakowie. Tam zostaje Gabrielą Zapolską.

W kolejnych latach z sukcesem występuje w teatrach Poznania, Lwowa, Warszawy i Petersburga. Mimo braków w wykształceniu zaczyna również pisać do prasy krajowej oraz podejmuje pierwsze próby literackie. Zostaje zauważona przez krytykę, która szybko przypina jej łatkę pisarki kontrowersyjnej, podejmującej tematy tabu, próbującej burzyć porządek społeczny. Nie pozbędzie się jej do śmierci.

Jej kariera aktorska nie rozwija się tak, jak sobie wymarzyła. Po jednym z występów próbuje popełnić samobójstwo. Zostaje odratowana i postanawia odmienić swoje życie. Stawia wszystko na jedną kartę i wyjeżdża do Paryża, aby zrobić karierę na miarę Heleny Modrzejewskiej. Krótko przed tym wydaje swoją pierwszą powieść „Przedpiekle".

Une femme géniale w Paryżu

Zapolska zjawia się w Paryżu jako korespondentka „Przeglądu Tygodniowego" i „Kuriera Warszawskiego". Jej pierwszym zajęciem jest relacjonowanie Wystawy Światowej. Zachwyca ją otwarta właśnie wieża Eiffla. Praca dziennikarska jest dla niej tylko środkiem. Celem zaś – zostać wielką aktorką i podbić Paryż.

Do swojej przyjaciółki pisze: „Spójrz na moją fotografię, oblicz sumę mej inteligencji i talentów (...) co miała Modrzejewska idąca na scenę angielską: czterdzieści lat, zupełną nieznajomość najtrudniejszego języka pod słońcem. Ale siła woli była w niej wielka. Tę siłę woli ja mam". Pierwszy rok we Francji Zapolska spędza głównie na pisaniu korespondencji do kraju i pobieraniu prywatnych lekcji sztuki aktorskiej.

O dziwo, Paryż się jej nie podoba. Mimo podejmowanych prób żaden z teatrów nie chce jej zatrudnić. Przeszkodą jest niewielki, ale wyczuwalny akcent. Do polskich przyjaciół wysyła wiele listów, które potem staną się arcyważnym źródłem dla jej biografów. Skarży się na Francuzów, których nie znosi. Myśli o powrocie, ale boi się ironicznych uśmiechów warszawskiego salonu. Pisze do Adama Wiślickiego, redaktora „Przeglądu Tygodniowego", który jako jeden z pierwszych uwierzył w jej talent: „Wrócę – lecz.... Wtedy, gdy mi Paryż da cechy wielkości. Wszystko dla tych bydląt stanowi ten ubóstwiany Paryż – nędzny, głupi, śmieszny... Lecz – skoro inaczej być nie może – niech będzie i tak". Zapolska jest wnikliwą obserwatorką paryskiego życia społecznego, artystycznego i literackiego. Początkowo dużo czasu spędza w otoczeniu polskich emigrantów.

Kilku z nich dostrzega w niej osobowość wybitną, wspiera ją finansowo, nazywa une femme géniale. Przełomem w jej paryskim życiu staje się przyjaźń ze Stefanem Laurysiewiczem, miłośnikiem sztuki. Dzięki niemu uzupełnia wykształcenie i poznaje niemal nieznaną dla niej dotąd dziedzinę – malarstwo. Zaczyna odwiedzać wystawy. Jej artystyczny gust jest wówczas bardzo konserwatywny. W jednej ze swoich pierwszych korespondencji o sztuce do „Kuriera Warszawskiego" z kwietnia 1890 roku pisze pełen niechęci artykuł o impresjonistach: „Malarze tak zwani Niezależni (Indépendants) urządzili potworną wystawę dzieł, którym trudno dać nazwę.

Panowie ci powrócić pragną do najdawniejszych sposobów malowania, negują cienie, perspektywę, ton, słowem wszystko, co właściwie obraz do natury zbliża. W chorych ich mózgownicach ulęgło się przekonanie, że każdy przedmiot uwypuklający przestrzeń jest złożony z miliona kropek.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl