Aktualizacja: 17.06.2025 18:39 Publikacja: 29.01.2025 04:30
Foto: Adobe Stock
Gdy za wielką wodą dzieją się rzeczy, które nie śniły się wielu polskim filozofom i komentatorom życia publicznego, w świecie prawników po raz kolejny rozgorzała dyskusja o tzw. SLAPP, czyli Strategic Lawsuit Against Public Participation. Mało kto wie, że po raz pierwszy koncepcja ta pojawiła się w latach osiemdziesiątych XX wieku właśnie w Stanach Zjednoczonych. Jej sens był bardzo prosty, szczytny i godny pochwały: ochrona życia publicznego przed atakami i wielomilionowymi pozwami przeciwko słabszym uczestnikom debaty publicznej.
Tajemnicą poliszynela jest, że urzędówki to sprawy nie pierwszej kategorii. Klienci co prawda nic nie płacą, ale...
Najbardziej boję się, że nowy prezydent, na wzór poprzedniego, nie obejmie funkcji strażnika prawa i to prawo bę...
Trudno mi pojąć, że państwo od kilkunastu lat nie chce się zająć lobbingiem, oświadczeniami majątkowymi i przejr...
Co przy okazji wyborów poruszyło, zdenerwowało, skłoniło do refleksji.
Polski bank z wyróżnieniem w kategorii Metaverse. Międzynarodowe jury doceniło innowacyjną kampanię Pekao dla młodych klientów.
Proszę się nie dziwić, że sędziowie nie występują do neo-KRS o wyrażenie zgody na dalsze zajmowanie stanowiska p...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas