Treść dostępna jest dla naszych prenumeratorów!
Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.
Aktualizacja: 25.04.2024 08:01 Publikacja: 25.10.2022 11:24
Foto: Adobe Stock
Zapadł pierwszy wyrok odnoszący się do naruszenia prawa o ochronie sygnalisty w prywatnym sektorze opieki. Kazus dotyczy firmy Attendo, która działa w opiece zdrowotnej i społecznej. Firma prowadzi dom opieki dla seniorów na zlecenie sztokholmskiej gminy. Powódka Stine Christophersen była tam zatrudniona jako opiekunka wczesną wiosną 2020 r., gdy do Szwecji dotarła właśnie pandemia koronowirusa. Teraz trzem osobom – dwóm szefowym Stine oraz specjalistce zarządzającej zasobami ludzkimi, HR, – postawiono zarzuty za naruszenie prawa o ochronie sygnalistów.
Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.
Goni go każdy rząd i każda większość sejmowa. Przy starcie jest zwykle dużo hałasu, a potem robi się coraz ciszej.
Ustawy, zwłaszcza te radykalniejsze, uderzając w prawa wielu osób, budzą emocje. Podobnie bywa z uchwałami Sądu Najwyższego, choć mają wyciszać kontrowersje prawne i spory.
To dziwne, że w obecnej sytuacji prezydent nie domaga się uczynienia jego projektu z 2020 r. przedmiotem debaty parlamentarnej. Warto odkurzyć tamtą propozycję złagodzenia prawa aborcyjnego i nadać jej formalny bieg.
Przerzucenie całości problemu frankowego na sądy oznacza, że uporamy się z nim może dopiero w ciągu kilkunastu lat. Nie napawa to nikogo optymizmem. Czy to nie za późno?
Profesorom prawa podsuwam możliwość milczenia w kwestii, która biologicznie ich nie dotyczy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas