Treść dostępna jest dla naszych prenumeratorów!
Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.
Aktualizacja: 11.01.2022 02:00 Publikacja: 11.01.2022 11:22
Foto: Adobe Stock
Posiedzenie „aresztowe" przed sądem wyznaczono na niedzielę 3 stycznia 2022 r. o godzinie 11:00. Zakończyło się tym, czym kończy się dziewięć na dziesięć takich posiedzeń przed polskimi sądami.
Sąd zastosował najsurowszy, izolacyjny środek zapobiegawczy – tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Kto stanął przed sądem w tej sprawie? To podejrzany o pomalowanie zabytkowej fasady kościoła Świętego Krzyża w Warszawie. Jako dowody wykorzystano nagrania z monitoringu. Do zdarzenia miało dojść w noc wigilijną.
Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.
Goni go każdy rząd i każda większość sejmowa. Przy starcie jest zwykle dużo hałasu, a potem robi się coraz ciszej.
Ustawy, zwłaszcza te radykalniejsze, uderzając w prawa wielu osób, budzą emocje. Podobnie bywa z uchwałami Sądu Najwyższego, choć mają wyciszać kontrowersje prawne i spory.
To dziwne, że w obecnej sytuacji prezydent nie domaga się uczynienia jego projektu z 2020 r. przedmiotem debaty parlamentarnej. Warto odkurzyć tamtą propozycję złagodzenia prawa aborcyjnego i nadać jej formalny bieg.
Przerzucenie całości problemu frankowego na sądy oznacza, że uporamy się z nim może dopiero w ciągu kilkunastu lat. Nie napawa to nikogo optymizmem. Czy to nie za późno?
Profesorom prawa podsuwam możliwość milczenia w kwestii, która biologicznie ich nie dotyczy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas