Faktyczny niedobór pracowników w polskiej branży IT wielokrotnie przewyższa podawaną w mediach liczbę 50 tysięcy, nie wspominając o oficjalnej ilości wakatów, którą na koniec czerwca GUS szacował na prawie 13 tys.– wynika z danych Organizacji Pracodawców Usług IT SoDA, do których dotarła "Rzeczpospolita".
– W rzeczywistości brakuje nawet 250–300 tysięcy specjalistów. Zamówień jest tak dużo, że większość firm z branży IT mogłaby w ciągu dwóch–trzech miesięcy zwiększyć zatrudnienie nawet o 50 proc., gdyby nie brak odpowiednich kandydatów – twierdzi Konrad Weiske, wiceprezes SoDA i prezes Grupy Spyrosoft, która zatrudnia obecnie 840 pracowników. Mogłaby w krótkim czasie znaleźć pracę nawet dla kilkuset kolejnych – o ile byliby dostępni.
Rosnąca bariera
Globalna hossa w usługach IT, którą w tym roku wywołała przyspieszona przez pandemię cyfryzacja gospodarki sprawia, że na całym świecie, w tym w Polsce, gwałtownie wzrosło zapotrzebowanie na specjalistów w tej dziedzinie. Gorzej jest z kandydatami.
– Rozwiązania chmurowe kwitną, serwisów i aplikacji przybywa, firmy o zachodnim kapitale wciąż otwierają nowe oddziały w Polsce, a specjalistów brakuje bardziej niż zwykle – twierdzi Barbara Zając, ekspert ds. rekrutacji w obszarze IT w firmie rekrutacyjno-outsourcingowej Devire. Tę opinię potwierdza wrześniowe badanie koniunktury GUS. Ponad 45 proc. firm z branży IT wskazało tam, że niedobór wykwalifikowanych pracowników jest barierą w ich obecnej działalności. To o ponad połowę więcej niż rok wcześniej i o jedną czwartą więcej niż we wrześniu 2019 r.