Referendum w sprawie wywłaszczenia dużych funduszy posiadających mieszkania na wynajem, odkupienie dużych pakietów lokali od dwóch graczy przez miasto, próba administracyjnego uregulowania czynszów – takie wieści trafiają z Berlina na rodzący się rynek PRS (najem instytucjonalny mieszkań) w Polsce. Czy rosnąca aktywność funduszy PRS słusznie wskazywana jest jako czynnik ryzyka nad Wisłą? Już słychać, że spółki odpowiadają za podbieranie Kowalskim mieszkań i nakręcanie cen – a dziś niska podaż w aglomeracjach to problem numer jeden. A kiedy już fundusze stworzą portfele mieszkań w Polsce – będą dyktować ceny.