„To jest tak, jakby napluto komuś w twarz, i PiS zrobiło to Solidarności” – tak szef Solidarności Piotr Duda skrytykował nominację Jarosława Gowina na ministra rozwoju i pracy.
Szef Solidarności stwierdził, że rekonstrukcja rządu wychodzi poza ramy jakiegokolwiek partyjnego rozdania i podkreślił, że PiS wygrał wybory w 2015 r. i 2019 r. "tylko dlatego, że szedł z postulatami pracowniczymi, przygotowanymi przez związek zawodowy Solidarność".
Na tym jednak nie koniec. Piotr Duda zapowiedział gotowość do otwartego konfliktu w rządzie: „Dzisiaj, ten który w Platformie działał i dołożył się do umów śmieciowych, dołożył rękę do podwyższenia wieku emerytalnego, jemu oddaje się tę pracę. Powiem po związkowemu. To jest tak, jakby napluto komuś w twarz, i PiS zrobiło to Solidarności (…) Jeżeli PiS chce iść w tym kierunku i chce otwartego konfliktu ze związkiem zawodowym Solidarność, to powiem tak: zrobił ku temu wielki krok".
Piotr Duda nie protestował, kiedy ministrem rozwoju była Jadwiga Emilewicz z Porozumienia Jarosława Gowina, ani gdy inny członek Zjednoczonej Prawicy był odpowiedzialny za pracę w rządzie. Nie protestuje też, gdy premierem jest Mateusz Morawiecki, były doradca premiera Donalda Tuska. Problemem stał się nagle „liberał” Gowin, któremu trudno odmówić umiejętności dialogu i znajomości problematyki ministerstwa, na czele którego stanie, nawet wbrew protestom Dudy. Szef Solidarności o nominacji Gowina chce rozmawiać z samym prezydentem RP.
Jarosław Gowin wraca do rządu nie tylko w randze wicepremiera, ale również przejmując ministerstwo rozwoju, pracy i technologii. Czy nadaje się na to stanowisko? Można różnie oceniać wybory polityczne Jarosława Gowina, ale jest sprawnym negocjatorem i organizatorem, potrafi się postawić, co pokazał blokując wybory 10 maja, wywalczył podwyżki dla pracowników akademickich i nie sprzyjał skostniałym układom. I może dlatego szef „S” podnosi larum: „Nie wyobrażam, że przewodniczącym rady dialogu społecznego, bo teraz jest zmiana i radę przejmuje strona rządowa, będzie pan premier Gowin. To jest po prostu niewyobrażalne. Tak że zostaliśmy po prostu przez PiS sprzedani.”