Słonimski wrócił z recenzją, którą zatytułował „Rolka”. Taki sam tytuł powinienem nadać odpowiedzi na tekst Andrzeja Persona pt. „Tania galanteria o ministrze sportu” („Rz”, 20.01.2009), napisany po moim artykule „Klątwa fatalnego mebla” („Rz”, 31.12.2008). W satyrycznym tonie przedstawiłem kompromitację ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, stylizując artykuł na scenariusz kiczowatej telenoweli. Person z małą lotnością umysłu – sugerując się zapewne tym, że jestem scenarzystą filmowym i producentem telewizyjnym – wystraszył się może, że powstaje jakiś serial komediowy o ministrze Drzewieckim pt. „Granda Banda in Miami” i stanął w obronie kolegi z pól golfowych. Zapewniam pana Persona i innych golfistów, że kocham sport, polskich sportowców, natomiast nie kocham polskich „działaczy” sportu. A pan Person zapomniał dodać do swojego resumé, że był prezesem i wiceprezesem Polskiego Związku Golfa, czyli działaczem, a z kolei ulubionym sportem ministra Drzewieckiego jest golf...

Andrzej Person nie ustosunkował się do tematu mojego artykułu i o wyczynach ministra Drzewieckiego na Florydzie i jego krętackich wyjaśnieniach w studiu TVN nie napisał ani słowem. Minister sportu został po burdzie pijackiej na Florydzie aresztowany przez policję, kłamał przed amerykańskim sądem, że jest dyplomatą, niezamożnym biedakiem, więc nie stać go na adwokata (a był na liście najbogatszych tygodnika „Wprost”). Ponadto, naraził na koszty stan Floryda – sąd musiał zatrudnić mu tłumacza. Kary za pobicie żony uniknął tylko dlatego, że nie stawiło się na rozprawę dwóch świadków i sprawę umorzono. To się nazywa kompromitacja wiarygodności i to pokazał program „Teraz my”. Nazwanie tego programu w artykule Persona – „najbardziej plugawym” w telewizji – jest horrendalnym nadużyciem i żałosnym epitetem. Wysoka ocena ministra Drzewieckiego dokonana przez Persona też nie przekonuje. Pisze on: „Moim zdaniem dzisiaj to on (Drzewiecki) jest liderem ministrów w rządzie Donalda Tuska”. Myślałem, że liderem był Zbigniew Ćwiąkalski. Aha, to teraz Mirosław Drzewiecki założył żółtą koszulkę lidera? Ciekawe na której pozycji dojedzie do mety.

— Witold Orzechowski, scenarzysta filmowy, reżyser i producent telewizyjny