W tym roku pracownicy Pentagonu odmówili jednak wsparcia imprezy. – Przez słowo „Bóg” – podkreślają lokalne media.
Jak co roku organizatorzy festynu wypełnili mnóstwo dokumentów i poprosili Pentagon o zgodę na przelot samolotów. Pierwszy raz ich prośba została jednak odrzucona. – Gdy tylko dostałam e-mail z tą decyzją, natychmiast do nich zadzwoniłam. Urzędnik z resortu obrony powiedział mi, że przejrzał naszą stronę internetową i znalazł na niej zbyt wiele odniesień do chrześcijaństwa – mówi „Rz” Patti Syme, członkini zarządu festynu.
– Dodał, że on osobiście chętnie przyszedłby na taką imprezę, ale Pentagon nie może wspierać przedsięwzięć promujących chrześcijaństwo – opowiada Patti Syme, Amerykanka o polskich korzeniach. I podkreśla, że to patriotyczny festyn, którego uczestnicy oddają cześć osobom służącym w armii.
Jak tłumaczyli urzędnicy resortu obrony, Pentagon nie może wspierać imprez, które promują konkretne osoby lub organizacje – w tym organizacje religijne lub sekty, ruchy ideologiczne, partie polityczne lub przedsięwzięcia komercyjne. Dlaczego więc przez 42 lata nad głowami tysięcy uczestników festynu przelatywały myśliwce, a nawet bombowce? Kapitan Tom Wenz wyjaśnił Fox News, że wcześniej pracownicy amerykańskich sił powietrznych byli przekonani, iż to tylko impreza patriotyczna i nie byli świadomi, że promuje chrześcijaństwo.
Organizatorzy zastanawiają się więc, dlaczego Pentagon chce usunąć „Boga” z „ojczyzny”.