Niedawno Sejm uchwalił ustawę "o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej". Ma ona ułatwić prowadzenie rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka. Posłowie chcieli zlikwidować państwowe domy dziecka, a dzieciom stworzyć warunki zbliżone do rodzinnych. Dodatkowo Senat przyjął wczoraj poprawkę wykluczającą "osoby o orientacji homoseksualnej" z możliwości stworzenia rodziny zastępczej lub prowadzenia rodzinnego domu dziecka - była to poprawka senatora PiS Piotra Kalety. Dziś Ewa Siedlecka w "Gazecie Wyborczej" napisała:
Trudno pojąć, czym kierował się Senat przyjmując poprawkę senatora Piotra Kalety (PiS). Rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka funkcjonują w Polsce od lat i jakoś nigdy nie było problemów z orientacją seksualną osób, które je prowadzą. Nikt jej nie sprawdzał i nikomu nie przychodziło do głowy, że może to być potrzebne.?
Ewa Siedlecka pisze również, że senatorowie chyba nie przeczytali ze zrozumieniem tekstu poprawki.?
Nie wzięli też pod uwagę, że Polska jest stroną Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, która - mocą Traktatu z Lizbony - jest też prawem Unii Europejskiej. (...) Poprawka senatora Kalety jest nie tylko absurdalna i niezgodna z prawem, ale też homofobiczna i poniżająca.?
Trudno dyskutować z argumentami redaktor Siedleckiej, której wyraźnie zależy na wywołaniu kolejnej politycznej przepychanki z gejami i lesbijkami w tle. Mamy wrażenie, że niedługo homofobem zostanie nazwany każdy, kto tworzy męsko-damską rodzinę.