Reklama

Marek Migalski: Joanna i Paweł zostaną w PJN, bo chcą zobaczyć jak dziecko dojrzewa

Naczelny optymista PJN - Marek Migalski postanowił udzielić wsparcia „ojcom założycielom” partii i nowemu prezesowi

Publikacja: 08.06.2011 10:51

Marek Migalski: Joanna i Paweł zostaną w PJN, bo chcą zobaczyć jak dziecko dojrzewa

Foto: W Sieci Opinii

Od sobotniej zmiany warty w PJN spekulacjom co do dalszych losów partii oraz Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Pawła Poncyliusza nie ma końca. PO kusi „jedynkami” na listach wyborczych, a PiS zastanawia się jak wydobyć z „czyśca” Pawła Kowala i jego kolegów. Gdy larum grają, a PJN w potrzebie, pora sięgnąć po „odsiecz z Brukseli”. Europoseł Migalski dementuje wszelkie spekulacje, co do rozłamu u „kluzików”


Absolutnie wykluczam taką możliwość. To są tylko plotki rozsiewane przez naszą polityczną konkurencję, która na pewno chciałaby mieć Asię i Pawła na swoich listach. Wyborcy nie zrozumieliby, jeśli liderka jednej partii znalazłaby się na listach drugiej

– podkreśla europoseł PJN. Prostuje też inne gorące newsy.

- Z całą stanowczością dementuję te plotki. Tak jak Joanna, Paweł (Poncyljusz-red.) włożył wiele serca w budowanie struktur i teraz chce zobaczyć, jak to dziecko dojrzewa. Nie będzie go chciał oddać do sierocińca.

Reklama
Reklama


Marek Migalski wspiera też nowego lidera Pawła Kowala


Boże, chroń nas przed przebojowością Kaczyńskiego i Tuska! Paweł Kowal to silna osobowość, ale nie jest chuliganem politycznym. Wiadomo, że krzyk lepiej słychać niż spokojną rozmowę. Jednak wielu Polaków ma już dość tzw. charyzmy liderów PiS i PO, i zdecydowanie bardziej woli merytoryczną, spokojną i ciepłą charyzmę Pawła Kowala.


Brawo, to się dopiero nazywa lojalność i optymizm. Zastanawiamy się jednak, jak to jest z politycznym prymusem Migalskim. Najpierw bezgranicznie ufał Jarosławowi Kaczyńskiemu, później totalnie zwalczał, teraz znów ślepo wierzy w PJN. Co w kolejnym odcinku?

Od sobotniej zmiany warty w PJN spekulacjom co do dalszych losów partii oraz Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Pawła Poncyliusza nie ma końca. PO kusi „jedynkami” na listach wyborczych, a PiS zastanawia się jak wydobyć z „czyśca” Pawła Kowala i jego kolegów. Gdy larum grają, a PJN w potrzebie, pora sięgnąć po „odsiecz z Brukseli”. Europoseł Migalski dementuje wszelkie spekulacje, co do rozłamu u „kluzików”

Absolutnie wykluczam taką możliwość. To są tylko plotki rozsiewane przez naszą polityczną konkurencję, która na pewno chciałaby mieć Asię i Pawła na swoich listach. Wyborcy nie zrozumieliby, jeśli liderka jednej partii znalazłaby się na listach drugiej

Reklama
Publicystyka
Jan Zielonka: Choroba suwerennizmu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Lawina ruszyła, to nie koniec wojen
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Długi cień Władimira Putina nad Białym Domem
Publicystyka
Marek A. Cichocki: W nowym świecie Polacy muszą nauczyć się bezwzględnego używania siły
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama