Od sobotniej zmiany warty w PJN spekulacjom co do dalszych losów partii oraz Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Pawła Poncyliusza nie ma końca. PO kusi „jedynkami” na listach wyborczych, a PiS zastanawia się jak wydobyć z „czyśca” Pawła Kowala i jego kolegów. Gdy larum grają, a PJN w potrzebie, pora sięgnąć po „odsiecz z Brukseli”. Europoseł Migalski dementuje wszelkie spekulacje, co do rozłamu u „kluzików”
Absolutnie wykluczam taką możliwość. To są tylko plotki rozsiewane przez naszą polityczną konkurencję, która na pewno chciałaby mieć Asię i Pawła na swoich listach. Wyborcy nie zrozumieliby, jeśli liderka jednej partii znalazłaby się na listach drugiej
– podkreśla europoseł PJN. Prostuje też inne gorące newsy.
- Z całą stanowczością dementuję te plotki. Tak jak Joanna, Paweł (Poncyljusz-red.) włożył wiele serca w budowanie struktur i teraz chce zobaczyć, jak to dziecko dojrzewa. Nie będzie go chciał oddać do sierocińca.