Reklama

Leszek Miller: Latynoski serial z gwoździem do trumny PiS będzie trwał

Gdy "Żelazny Kanclerz" zabiera głos, można być pewnym, że doskonale wpisze się w obowiązujący "język miłości" wobec PiS

Publikacja: 09.11.2011 11:01

Leszek Miller: Latynoski serial z gwoździem do trumny PiS będzie trwał

Foto: W Sieci Opinii

Leszek Miller dywaguje nad przyszłością opozycji:

Ktoś napisał, że z czterystu sześćdziesięciu nowych parlamentarzystów większość nie jest znana i tak już pozostanie przez cztery lata, jeśli oczywiście nie będzie wcześniejszych wyborów. O tym, kto znajdzie się w czołówce "rozpoznawalnych" i dlaczego - zadecydują media. (…) Obecnego na ekranach skromnego kapitana Wronę zastępuje pyszałkowaty młody tatuś, potrafiący w tysiącu słów zawrzeć zero treści. Opowiada bzdury o tym, że zmiany organizacyjne w partii i przerobienie jej statutu mogą przynieść wreszcie po sześciu przegranych PiS-u wyborcze zwycięstwo. Ukochany wymarzony "zięć i wnuczek" większości słuchaczek Radia Maryja usiłuje wmówić ludziom, że dzielenie jest łączeniem, czyli że czarne jest białe, z czym tak zdecydowanie rozprawił się kiedyś jego mentor, prezes Jarosław Kaczyński, mówiąc, iż nikt nie wmówi PiS-owi, "że czarne jest czarne, a białe - białe".


Miller podsumowuje:


Reklama
Reklama

Południowoamerykański serial z gwoździem do trumny PiS-u będzie sobie trwał i zajmował sporo naszej medialnej uwagi, więc pilot niech będzie w pogotowiu, bo możemy bez przerwy oglądać Ziobrę, Kempę, Wróbel i Mularczyka, jak szantażują swoją partię i robią wszystko, by razem z młodym wodzem zostać z niej wyrzuconym. W Polsce łaskawiej patrzą na męczenników niż na zdrajców. I nawet nie można powiedzieć "listopad dla Polaków niebezpieczna pora", bo to wstyd używać słów wielkiego poety dla czynów bardzo pospolitych.

To miłe, że z taktem i wyczuciem Leszek Miller komentuje sytuację w PiS. A teraz pytanie do byłego premiera: co dobrego w SLD?

 

Leszek Miller dywaguje nad przyszłością opozycji:

Ktoś napisał, że z czterystu sześćdziesięciu nowych parlamentarzystów większość nie jest znana i tak już pozostanie przez cztery lata, jeśli oczywiście nie będzie wcześniejszych wyborów. O tym, kto znajdzie się w czołówce "rozpoznawalnych" i dlaczego - zadecydują media. (…) Obecnego na ekranach skromnego kapitana Wronę zastępuje pyszałkowaty młody tatuś, potrafiący w tysiącu słów zawrzeć zero treści. Opowiada bzdury o tym, że zmiany organizacyjne w partii i przerobienie jej statutu mogą przynieść wreszcie po sześciu przegranych PiS-u wyborcze zwycięstwo. Ukochany wymarzony "zięć i wnuczek" większości słuchaczek Radia Maryja usiłuje wmówić ludziom, że dzielenie jest łączeniem, czyli że czarne jest białe, z czym tak zdecydowanie rozprawił się kiedyś jego mentor, prezes Jarosław Kaczyński, mówiąc, iż nikt nie wmówi PiS-owi, "że czarne jest czarne, a białe - białe".

Reklama
Publicystyka
Ursula von der Leyen: Nowe otwarcie w handlu z USA
Publicystyka
Estera Flieger: Nie rozumiem przeciwników polityki historycznej
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Polska z bronią u nogi
Publicystyka
Marek Migalski: Wścieklica antyprezydencka
Publicystyka
Antonina Łuszczykiewicz-Mendis: Indie – trzecia droga między USA a Chinami?
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama