Jak pisze w salonie24.pl Antoni Dudek – to dopiero początek zamieszania wokół ministra sprawiedliwości:
Jesienią, gdy na rząd spadnie fala niezadowolenia społecznego wywołanego spowolnieniem gospodarczym i stopniowym ujawnieniem rzeczywistych kosztów trzech tygodni piłkarskich igrzysk. Równocześnie zaś rozstrzygną się losy dwóch sztandarowych reform Gowina, czyli likwidacji sądów rejonowych i deregulacji. Ponieważ ich powodzenie wydaje się coraz mniej prawdopodobne, Gowin może zostać usunięty z rządu w ramach zapowiadanej jesiennej rekonstrukcji wraz z mającą złą prasę ministrą Joanną Muchą i grzęznącym coraz głębiej w poKopaczowym bagnie Bartoszem Arłukowiczem.
Co wtedy? Zdaniem profesora UJ Gowin będzie miał dwa wyjścia:
1) Powrót na tarczy do sejmowej ławy, gdzie będzie już tylko odgrywał rolę jednego z ponad dwustu platformowych parlamentarzystów, których głównym zadaniem jest sprawna obsługa rządowej maszynki do głosowania oraz zabieganie u zauszników premiera o dobre miejsce na listach wyborczych PO w kolejnych wyborach (tu nie wróżę JG powodzenia).
Zdaniem Dudka Gowin nie może liczyć na powrót do dawnej roli. Czeka go co najwyżej los Grzegorza Schetyny. I podobne „sukcesy” w roli wewnątrzpartyjnej antytuskowej opozycji. Ale przed Jarosławem Gowinem jest także bardziej ambitna alternatywa: