Kto miałby zasiąść przy wspomnianym okrągłym stole?
Środowiska parlamentarne, które chciałyby brać udział w pracach takiego okrągłego stołu, ale również przedstawiciele rządu, przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia. Oczywiście powinni przy nim zasiąść członkowie parlamentarnego zespołu ochrony życia i środowiska pozaparlamentarne. A wszystko po to, żeby wreszcie uregulować to, co funkcjonuje w Polsce na zasadzie wolnej amerykanki. I trzeba pamiętać, że in vitro nie jest lekiem na bezpłodność. Alternatywą jest naprotechnologia, która wciąż jest spychana do głębokiego niebytu albo ośmieszana.
Piecha zaznacza:
To, że Prawo i Sprawiedliwość ma stanowisko w sprawie in vitro nie oznacza, że nie możemy rozmawiać. Wydaje nam się, że jakąś formą dyskusji, ułomną, ale jednak, byłaby rozmowa z tą częścią Platformy Obywatelskiej i PSL, która opowiada się za projektem Jarosława Gowina.
Zapytany, dlaczego PiS wystąpiło z projektem rezolucji w sprawie in vitro, odpowiada: