Reklama

Zadyszka PiS, ale PO wciąż nieudolna

Partia Tuska wciąż tkwi w kryzysie. Mimo wstrzymania ofensywy gospodarczej PiS, PO nie jest w stanie odzyskać dominacji na scenie politycznej.

Publikacja: 06.11.2012 20:50

Wojciech Wybranowski

Wojciech Wybranowski

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Stagnacja, marazm, zawieszenie. Takie głosy dość często słychać w kuluarach Prawa i Sprawiedliwości po wstrzymaniu przez partię kampanii gospodarczej.

Ofensywa przeprowadzona do niedawna przez grupę ekspertów PiS, zwłaszcza Przemysława Wiplera i Dawida Jackiewicza, przynosiła wymierne efekty mające odzwierciedlenie w wynikach sondaży.

Podobnie jak pomysł z przedstawieniem jako kandydata na premiera rządu technicznego profesora Piotra Glińskiego. Merytoryczną krytyką PiS punktował koalicję rządzącą, zbierając punkty od wyborców.

Teraz partia Jarosława Kaczyńskiego nie tylko zatrzymała się w pół kroku, ale też jakby o krok się cofnęła. Wskazywać na to może choćby rezygnacja ze złożenia wniosku o konstruktywne wotum nieufności dla premiera Donalda Tuska. Oczywiście, można przyjąć za dobrą monetę słowa prof. Piotra Glińskiego, który niedawno powiedział dziennikarzom: „teraz czekamy także na rozstrzygnięcie europejskie odnośnie do funduszy na następną perspektywę budżetową", a wniosek o wotum może zostać złożony po świętach Bożego Narodzenia.

Trochę przypomina to taktykę drużyny piłkarskiej, która straciwszy jednobramkowe prowadzenie na rzecz remisu, gra „w dziada", licząc, że rywal nie przyciśnie.

Reklama
Reklama

I wygląda na to, że taka „gra w dziada" może trwać już do końca tego roku kalendarzowego. Platforma Obywatelska, której nieudolność wykorzystał wcześniej PiS, nadal nie jest w stanie otrząsnąć się z marazmu.

Po krótkiej kontrakcji – tzw. drugim exposé premiera Tuska – spoczęła na laurach. Realizacja mocnych medialnie zapowiedzi szefa rządu wyczerpała się po tygodniu. Premier miał jeszcze jesienią jeździć po Polsce i spotykać się z wyborcami, ale nie jeździ.

Ministrowie mieli informować na bieżąco opinię publiczną o podejmowanych działaniach. Już im się znudziło. No chyba że pod uwagę weźmie się częste wpisy ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego na Twitterze.

W połowie listopada współpracownicy premiera Tuska mieli też przedstawić projekt reformy sposobu działania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Tusk zapowiadał to po aferze Amber Gold.

Wskazany termin się zbliża, o pomysłach na reformę ABW nie pada publicznie ani słowo. Platforma Obywatelska nie wykorzystała też swojej szansy na odzyskanie dominacji na scenie politycznej i wygląda na to, że długo może mieć z tym problem.

Swojej szansy nie wykorzystała też Solidarna Polska, ale ugrupowanie Zbigniewa Ziobry od dłuższego czasu nie ma pomysłu, jak powalczyć o przejęcie choćby części elektoratu partii Kaczyńskiego. Marazm jest tam chyba jeszcze większy niż w Prawie i Sprawiedliwości czy Platformie.

Reklama
Reklama

Ziobryści znacznie ograniczyli nawet liczbę konferencji prasowych, na których dotąd zabierali głos w sprawach wszelakich, jak np. „dziury w Warszawie".

Stagnacja, marazm, zawieszenie. Takie głosy dość często słychać w kuluarach Prawa i Sprawiedliwości po wstrzymaniu przez partię kampanii gospodarczej.

Ofensywa przeprowadzona do niedawna przez grupę ekspertów PiS, zwłaszcza Przemysława Wiplera i Dawida Jackiewicza, przynosiła wymierne efekty mające odzwierciedlenie w wynikach sondaży.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Tajwan tańczy na krawędzi wulkanu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Polska może być celem Putina. Dlaczego gdy potrzeba jedności, Konfederacja się wyłamuje?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Hołd lenny prezydenta Nawrockiego
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Jak Tusk i Kaczyński stali się zakładnikami Mentzena i Bosaka
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Narada Tuska i Nawrockiego przed spotkaniem z Trumpem w cieniu Westerplatte
Reklama
Reklama