A miało być tak pięknie. Kwaśniewski, Palikot, Siwiec, Grodzka, Olechowski... aż się można rozmarzyć nad przyszłością Europy budowanej takimi nazwiskami. Niestety, nie wszyscy tak entuzjastycznie podeszli do "Europy Plus", czyli "listy Kwaśniewskiego", z której Kwaśniewski prawdopodobnie nie wystartuje. Cios dla "europatriotów" nadszedł z nieoczekiwanej strony - Radia TOK FM. To właśnie tam, redaktorzy Tomasz Sekielski, Wojciech Maziarski i Jarosław Gugała, całkowicie ostudzili nastroje marzących o sojuszu sił postępowych pod zwierzchnictwem byłego, lecz młodego duchem (trzeba przyznać jednak, że chorowitego - raz goleń, raz choroba filipińska). Pierwszy zaatakował znany z obiektywnego popierania Platformy Obywatelskiej Gugała.
Moim zdaniem w polityce chodzi o idee. A lewica nie mówi o żadnej idei, problemie, który chciałaby rozwiązać. Lewica mówi tylko o władzy. To gorszący spektakl. To wzajemne przepychanki starszych panów, którzy wypadli z polityki i chcą wrócić. Kwaśniewski dla pokolenia 20-30-latków jest kościanym dziadkiem. To nie jest człowiek, który może za sobą pociągnąć tłumy.
Cios zadał też Maziarski, choć w nieco innym tonie.
Gwarantem sukcesu [Europy Plus] byłoby zjednoczenie wszystkich sił lewicowych. A skończyło się na Ruchu Palikota i europośle Marku Siwcu (...) A wcześniej mówiono o szerokim froncie lewicy, zjednoczonym pod patronatem Kwaśniewskiego. To byłaby potęga, taran polityczny, który zmieniłby układ sił na polskiej scenie politycznej. A teraz te obozy dużo sił marnotrawią na wzajemną walk
- powiedział rozczarowany redaktor "Gazety Wyborczej". I kto teraz zbuduję nam tą Europę? Odpowiedź jest jedna. Tusku, musisz!