Boisko jak zupa dla psa

Boisko należy mi się jak psu zupa - oznajmił poseł PO Andrzej Biernat

Publikacja: 18.06.2013 17:13

Andrzej Biernat

Andrzej Biernat

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Płacę, więc wymagam - tej słusznej zasady zdaje się trzymać poseł PO i członek zarządu partii Andrzej Biernat, który bronił w TVN 24 wydatków Platformy m.in. na wina i cygara (96 tys. zł), dyskoteki (2,5 tys.), ubrania i buty (250 tys.) i wynajem boisk (6 tys.).

Czasami wino też trzeba kupić na prezent, albo z powodu imprezy z okazji świąt czy imienin, gdzie witamy się lub żegnamy lampką wina (...) Nie chcę dziś mówić, że będę się wstydził za coś, co okaże się normalnym trybem wydawania pieniędzy

- tłumaczył Biernat. Zresztą, partii i jej członkom to wszystko się należy.

Pieniądze w PO nie są tylko pieniędzmi subwencyjnymi, są pieniędzmi z różnych źródeł, ze składek, darowizn. Sam daję na PO rocznie 2-3 tys. zł, i chociażby ten wynajem boiska należy mi się, jak psu zupa, mówiąc kolokwialnie

I choć nie wiemy, czy prawo do zupy rzeczywiście należy do podstawowych praw psów, to wiemy jednak, że około 90% budżetów partii to pieniądze nie ze składek członków, a subwencji z budżetu państwa, więc teza o tym, że boiska się politykom należą jest dość chwiejna. Ale nasz sympatyczny poseł mógł przecież powiedzieć, że PO boiska wynajmuje w interesie publicznym. Wiadomo bowiem, że w zdrowym ciele zdrowy duch, więc poprzez dbanie o formę fizyczną, reprezentanci narodu  zapewniają sobie odpowiednią higienę psychiczną, dzięki czemu nadal mogą efektywnie tworzyć znakomitej jakości prawo i podejmować światłe decyzje.

Bernatowi szyki pokrzyżował trochę jego szef, premier Donald Tusk, który przyznał, że pieniądze partii nie zawsze są dobrze wydawane.

Wydawanie pieniędzy publicznych nie zawsze odpowiada prawdziwym potrzebom partii politycznych (...) Partie dysponują, jak na polskie warunki, zbyt dużymi, a nie zbyt małymi środkami. Dlatego powstaje pokusa, żeby wydawać środki w sposób nie zawsze odpowiedzialny.

- powiedział premier. Miejmy więc nadzieję, że przewodząc przykładem, PO pierwsza zwróci pieniądze podatników.

Płacę, więc wymagam - tej słusznej zasady zdaje się trzymać poseł PO i członek zarządu partii Andrzej Biernat, który bronił w TVN 24 wydatków Platformy m.in. na wina i cygara (96 tys. zł), dyskoteki (2,5 tys.), ubrania i buty (250 tys.) i wynajem boisk (6 tys.).

Czasami wino też trzeba kupić na prezent, albo z powodu imprezy z okazji świąt czy imienin, gdzie witamy się lub żegnamy lampką wina (...) Nie chcę dziś mówić, że będę się wstydził za coś, co okaże się normalnym trybem wydawania pieniędzy

Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Sędziowie decydują o polityce Rumunii
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką