"Wtajemniczeni" użytkownicy internetu dobrze wiedzą, że Barack Obama jest muzułmaninem, Hitler był Żydem, Paul McCartney od lat nie żyje (zastąpiony przez sobowtóra) a Herman van Rompuy to przedstawiciel Reptilian, czyli sprawujących władzę nad nami kosmicznych jaszczurów. Oczywiście, tego typu doniesienia już nas nie dziwią, w erze internetu,gdzie każdy tropiciel oszustw może łatwo podzielić się swymi odkryciami z innymi. Co tacy ludzie robili przed nastaniem World Wide Web? Okazuje się, że niektórzy z nich znajdowali dla siebie miejsce w agencjach wywiadu, nawet tak prestiżowych jak CIA. Pokazuje to ujawniony ostatnio dokument tej agencji pod wiele mówiącym tytułem:
Autor dokumentu (niestety nieznany) przystępuje w nim do analizy charakteru mowy urodzonego rzekomo w Chorwacji dyktatora i stwierdza, że mógł być on polskim lub rosyjskim podszywaczem. Dlaczego? Ponieważ miał "obcy akcent"
Jugosłowiański prezydent Josip Tito wydaje się mówić po serbsko-chorwacku, rzekomo jego rodzimym języku, z obcym akcentem. Ten artykuł przeanalizuje fonologiczne i morfologiczne aspekty jego mowy, które wskazują na to, że nie mogą one być wyjaśnione przez jego zaawansowany wiek i utratę sprawności.
- zaczyna autor, po czym dokonuje niezwykle skomplikowanej i fachowej lingwistyczno-fonologicznej analizy mowy Marszałka.
Ten typ palatalizacji (którego używa Tito) jest zupełnie obcy dla serbsko-chorwackiego, lecz jest dość powszechny wśród ludzi posługujących się polskim i rosyjskim, którzy nauczyli się serbsko-chorwackiego jako obcego języka. W związku z tym ciekawe jest to, że lider serbskiej partyzantki podczas II wojny światowej Draża Mihajlović, był przekonany, że Tito był Rosjaninem, po tym jak go spotkał 19 września 1941 roku.