Na wszelki wypadek proszę P.T. Czytelników, by w następnych zdaniach nie dopatrywali się ironii, ukrytych teł (dopełniacz liczby mnogiej od "tło"), szyderczych aluzji ani innych takich. To jest dzieło naprawdę doskonałe, nie tylko na pierwszy, ale i na drugi oraz na dalsze rzuty oka. Format-ideał: A4. Masa solenna: 2 kg. Budząca respekt liczba stronic: 724 (plus – w odrębnym formacie - wkładka z indeksami biograficznymi i rzeczowymi). Okładka – twarda i poważna (ciemna zieleń w półskórce), z tłoczonym centralnie znakiem wydawcy (złoto), opatrzona kolorowym skrzydełkiem projektu samego Jana Bokiewicza. Papier – specjalny, taki na Ewangelię. Łamanie, naświetlanie i druk - LogoScript oraz RZG (najwyższa krajowa półka).
Wydawca z królewskim imprimatur - Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Redaktor prowadząca – jakże wybitna w branży Aldona Mikusińska. No i wreszcie autor: pan profesor Paweł Śpiewak – sławny socjolog, historyk idei, publicysta i były poseł, który starannie naparzył dzbanuszek świeżej patriotycznej wiedzy-esencji o fundamentalnych przemianach w naszej Ojczyźnie. Ujęcie najlepsze z możliwych: wybór tekstów prasowych oddający pluralizm społeczno-ustrojowej debaty Rodaków w pierwszym dziesięcioleciu po Okrągłym Stole. Tytuł: „Spór o Polskę 1989-1999?. Taka książka powinna – niczym atlas geograficzny czy słownik języka polskiego – stać na podręcznej półce każdej biblioteki publicznej i trafić do każdego czytającego polskiego domu...
Kto mnie zna, ten słusznie czuje, że to zbyt piękne, by było prawdziwe, i pewnie coś chowam w zanadrzu. Owszem. Kluczowy fragment powyższego opisu jest fałszywy – co zmienia ocenę samego dzieła. Oto ten fragment: „...wybór tekstów oddający pluralizm debaty...".
Nie chodzi o to, że wybór tekstów był stronny – ponieważ każdy taki wybór musi być stronny. Nie chodzi również o to, że co siódmy tekst zaczerpnięto z „Gazety Wyborczej" (mimo iż jest ona tylko jednym z kilkudziesięciu wymienionych tytułów), bo może w niej faktycznie pojawiło się najwięcej ważnych tekstów. Chodzi o coś innego: o sprawianie na czytelniku przemożnego wrażenia, że wpływ (na przykład) „Myśli Polskiej", „Krytyki" czy „Nowego Państwa" na dusze i umysły społeczeństwa w pierwszych latach III Rzeczpospolitej był równy lub chociaż zbliżony do wpływu „Gazety Wyborczej", „Polityki" czy „Wprost". Jakim cudem wpływ może być zbliżony, kiedy nośnik wpływu (nakład) jest KILKASET razy większy? O tym w książce nie ma ani słowa. Gdy w dżungli ryczą słonie i w norkach popiskują myszy – czy można mówić o pluralizmie dźwięków? A jednak pan profesor Śpiewak napisał we wstępie – cytuję – „antologia ta daje wyraz pluralistycznemu charakterowi naszej prasy"...
Przykro rzec, ale dla mnie brzmi to źle, gdyż bardzo niezgodnie (eufemizm) z ówczesną medialną rzeczywistością. Byłbym za wznowieniem tej cennej historycznej księgi z dodatkowym i wyeksponowanym zdaniem o słoniach i myszach we „Wstępie" oraz z historyczną erratą zawierającą twarde samowymowne dane Izby Wydawców Prasy z lat 1989-1999.