Z pozoru wygląda to na zatruty prezent. W ostatnich godzinach urzędowania sekretarz stanu Mike Pompeo opublikował notę, w której określa represje Pekinu wobec Ujgurów jako „ludobójstwo". To wiąże ręce jego następcy, Antony'emu Blinkenowi. Tym bardziej że ruch Pompeo jest tylko częścią szerszej kampanii odchodzącej administracji Trumpa wobec Chin.
Kilka dni wcześniej zniosła ona ustanowione jeszcze w 1979 r. ograniczenia w kontaktach politycznych na wysokim szczeblu między Waszyngtonem i Tajpej. Na czarną listę firm, z którymi Ameryka nie chce współpracować, wpisano też kolejne chińskie koncerny, w tym Xiaomi, trzeciego największego producenta telefonów komórkowych na świecie.