Siergiej Andriejew: To nie Rosja była agresorem

Zarówno władze gruzińskie, jak i zewnętrzni „kuratorzy" Tbilisi już dawno powinni uznać istniejące w regionie realia geopolityczne – pisze ambasador Rosji w Warszawie.

Aktualizacja: 15.08.2021 21:51 Publikacja: 15.08.2021 19:33

Siergiej Andriejew od sierpnia 2014 r. jest ambasadorem Federacji Rosyjskiej w Polsce. Wcześniej był

Siergiej Andriejew od sierpnia 2014 r. jest ambasadorem Federacji Rosyjskiej w Polsce. Wcześniej był m.in. ambasadorem w Angoli i Norwegii oraz członkiem Kolegium MSZ Rosji.

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Odpowiadając na artykuł pani chargé d'affaires ambasady Gruzji w Polsce („Wojna hybrydowa trwa nadal", Nino Baakaszwili, opublikowany w „Rzeczpospolitej" 6 sierpnia 2021 roku), pragnę przypomnieć, co następuje. W nocy z 7 na 8 sierpnia 2008 roku to nie „Rosja przeprowadziła militarną agresję przeciwko Gruzji", lecz reżim ówczesnego prezydenta Gruzji Saakaszwilego zaatakował mieszkańców Osetii Południowej i rosyjskie siły pokojowe – gruzińskie siły zbrojne najpierw poddały zmasowanemu ostrzałowi jej miejscowości, w tym stolicę Cchinwali, a następnie rozpoczęły inwazję na dużą skalę przy wsparciu czołgów i lotnictwa. Zostało to udokumentowane w sprawozdaniu międzynarodowej komisji śledczej ds. konfliktu na Kaukazie, działającej w latach 2008–2009 pod auspicjami Unii Europejskiej.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji