Artur Ilgner: Paweł Kukiz

Jest albo kompletnym durniem, który nie rozumie co się dzieje, albo sprzedajną szmatą - taką tezę postawił wczoraj, w rozmowie z Moniką Olejnik, były marszałek Sejmu, były minister obrony narodowej, były minister spraw zagranicznych, a obecnie europoseł Radosław Sikorski.

Aktualizacja: 16.08.2021 12:23 Publikacja: 12.08.2021 12:33

Artur Ilgner: Paweł Kukiz

Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

Facebook się zagotował. Podniosła się pokrywka pod ciśnieniem pary złości na Kukiza - kubły pomyj wylały się na głowę byłego piosenkarskiego idola (tak! - byłego), i choćby codziennie dziesięć razy stał pod prysznicem smrodu, jakim się wyperfumował, z siebie nie zmyje.

"Wstydzę się każdego dnia, kiedy przyszło mi podać ci rękę, ty gnoju..." - napisał Janusz Panasewicz, były kolega po fachu Kukiza z zespołu Lady Pank. I to chyba wystarczy.

Zatem doprawdy nie wiem jaki jest sens mielić we własnym żołądku rzygowiny. Ale one mi się nie pierwszy raz mielą, podchodzą pod gardło, strach usta otworzyć, by nie womitować w miejscu publicznym. Nie pierwszy raz podchodzą, gdy widzę jak w chamski, beznadziejnie chamski i cyniczny sposób ogłupiany jest mój Naród. Jak odbiera nam się szacunek w świecie, pozbawia godności, stosując makiawelizm na każdym poziomie polityki. Wszystko to z paranoicznej chęci utrzymania się przy władzy wszelkimi możliwymi sposobami: zastraszaniem, przekupstwem, kłamstwem, populistyczną indoktrynacją i tak już dostatecznie otępiałego tzw. suwerena.  

I Kukiz pięknie się w ten obraz wkleja. Wyśpiewywał kiedyś: żeby narodowi mogli spętać ręce ( "Zakazane piosenki"), i o Hitlerze wyśpiewywał, i o posłance Berger, i o mamonie, którą politycy zapychają sobie kieszenie. A gdy wpadł na głupi pomysł, że sam zostanie politykiem, też jawił nam się w pierwszej fazie swojej działalności jako kontestator skostniałych, nieprawych rządów. Dzisiaj staje po stronie, nie tylko jako członek (sic!) politycznej korupcji, współczesnych "targowiczan", którzy za nic mają dobro Polski i Polaków. Ich rozwój i bezpieczeństwo. Staje po stronie tych, którzy chcą nas wyprowadzić z Unii, skonfliktować z Amerykanami, jedynymi realnymi gwarantami naszego bezpieczeństwa.

Każdy wie, że odejście od pryncypiów, z których najważniejszym dla Amerykanów jest demokracja i praworządność, odsunie nas poza orbitę ich zainteresowań, bo poza interesami ważne są wartości, które polski rząd ma za nic. Ale to dla Kukiza jest bez znaczenia; staje po "ciemnej stronie mocy", która w cyniczny sposób tworzy autorytarne rządy, na powrót wpycha nas w ramiona Władimira Putina. Kukiz wspiera ją, bo dobrze wie, że miłośnik kota jest dla niego jedyną szansą utrzymania poselskiego stolca.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem