Zaintrygował mnie tytuł na okładce: "Śledztwo w sprawie zmartwychwstania. Jak było naprawdę?". Najpierw pomyślałam sobie, że jeśli ludzie głęboko wierzący, a takimi są wszyscy autorzy pisma, potrzebują dowodów w kwestiach istnienia przedmiotów swojej wiary, to z tą wiarą musi być naprawdę źle.?
Szkoda, że Magdalena Środa nie zrozumiała tekstu redaktora naczelnego. A może zrozumiała tylko chciała zaatakować wierzących? Dalej Środa pisze:?
Nie tytułowe śledztwo przykuło jednak moją uwagę podczas lektury pisma. Również nie to, że pewni autorzy jak mantrę lub zdrowaśki powtarzają kilka formuł: że Michnik jest nikim, że "Gazeta Wyborcza" jest demoniczna, że Salon jest wstrętny, że Smoleńsk określa miarę prawdziwego patriotyzmu, że rodzina jest święta.?
Oj, zapędziła się nam pani profesor we własnej nienawiści. Mamy uważać, że rodzina nie jest święta?
Poglądy mogą być różne, sympatie polityczne - też - pisze dalej Środa - Można wierzyć w wielkość Kaczyńskiego, geniusz Pospieszalskiego i nie dawać wiary w dobrą wolę i kompetencje prezydenta Warszawy czy kraju (bo wywodzi się z innego ugrupowania politycznego). Ale dlaczego poglądy te muszą być wyrażane językiem bezlitosnej agresji?