Premier Tusk nie próżnuje w poszukiwaniu nowych „gwiazd” pierwszoligowego zespołu PO. Gdy ze składu odeszli Mirosław Drzewiecki i Zbigniew Chlebowski, pora sięgnąć po napastników z lewego skrzydła. O transferze Arłukowicza już wiadomo, ale gotowi do przejścia są byćmoże także Marek Borowski, Ryszard Kalisz i bezpartyjny miłośnik Puszczy Białowieskiej – Włodzimierz Cimoszewicz.
Donald Tusk już chwali zalety nowego zawodnika
Dla mnie takim przypadkiem bardzo pozytywnym i interesującym jest np. Włodzimierz Cimoszewicz, z którym niewiele łączy mnie w sensie poglądów, przeszłości, ale jest człowiekiem odpowiedzialnym - zdradził premier. I dodał: - Gdyby to ode mnie zależało, to bym wspierał tego typu kandydatów, także niezależnych. Nie dlatego, żeby później byli w Platformie, tylko dlatego, żeby ten obywatelski nurt w Senacie był jak najmocniejszy.
Senator Włodzimierz Cimoszewicz zareagował natychmiast:
Wszelkie wyrazy poparcia ze strony poważnych środowisk politycznych odbieram z satysfakcją. Oby takich postaw w życiu publicznym było więcej. Nie oznacza to moich szczególnych związków politycznych lub organizacyjnych z którymkolwiek z tych środowisk" - napisał w specjalnym oświadczeniu dla TVN24.