Medialny "sezon ogórkowy" oraz czas przed zbliżającą się kampanią wyborczą postanowili wykorzystać trzej muszkieterowie: Pawlak, Tusk i Komorowski. Nie bacząc na zmęczenie trudami prezydencji UE oraz listem prezesa Kaczyńskiego o polskim rolnictwie, ruszyli w Polskę.
Prezes PSL Waldemar Pawlak jak obyczaj lipcowy każe, udał się na pole. Jednak nie żniwa przyciągnęły wicepremiera Pawlaka, ale krzyżacy i bitwa pod Grunwaldem.
Pod Grunwaldem nie było niespodzianek. Mistrz Zakonu Ulrich von Jungingen padł w boju, a jego wojska zostały rozgromione. Na Polach pod Stębarkiem odbyła się w sobotę inscenizacja największej bitwy średniowiecznej Europy. Inscenizację bitwy rozpoczął wicepremier Waldemar Pawlak sygnałem salwy armatniej. W tym roku organizatorzy chcieli, by widowisko było "żywą lekcją historii". Zaprezentowano publiczności, jak wyglądały formacje wojska w średniowieczu, czyli chorągwie, które wchodziły w skład hufców. Publiczności pokazano także różne szyki bojowe, które stosowano w walce, np. ustawienie "w płot" albo kolumnowo-klinowe.
Premier Tusk był na Podkarpaciu. Odwiedził słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Szczawnicy.
Podczas rozmowy ze słuchaczami Donald Tusk podkreślił znaczenie idei uniwersytetów trzeciego wieku i korzyści, jakie przynosi działalność tych placówek.