Europoseł PO stwierdził:

Jeszcze dziś do sądu w trybie wyborczym trafi pozew przeciwko PiS. Za słowa, że „nic się w Polsce nie zmieniło”. Opozycja mówi tak - to były najgorsze cztery lata w Polsce. Nic się nie zmieniło - opowiadają posłowie opozycji. No, więc my mówimy dość. Ja rozumiem, że panowie z PiS bardzo chcą wrócić do władzy, ale nie używając kłamstwa i nie uciekając od debat publicznych. Tryb wyborczy już działa i z niego skorzystamy. Bardzo szybko, jeszcze dziś.

Na oświadczenie PO zareagował szef kampanii PiS Tomasz Poręba:

Dawno nie słyszałem tak komicznej i absurdalnej tezy, żeby zaskarżać PiS do sądu o kłamstwo wyborcze za to, że PO źle rządzi. To znaczy, że sędzia będzie rozstrzygał, czy PO źle lub dobrze rządzi. Przecież to jest śmieszne. Jeśli partia Tuska złoży pozew, to PiS się do niego odniesie, mimo, że ta propozycja ma duży potencjał komiczności. Platforma powinna zapytać o efekty swoich rządów m.in. nauczycieli, lekarzy oraz bezdomnych i wykluczonych.

Na salonie24.pl bloger Yarrokblogpress napisał:

Właściwie po takiej wypowiedzi (szefa sztabu PO - red.) komentarz jest zbyteczny. Wiemy, gdzie żyjemy.

Gwoli ścisłości tylko warto odnotować, że partia rządząca mająca w swoich rękach zarówno prokuraturę jak i sądownictwo (resorty) już większej salwy we własną stopę nie mogła sobie oddać. (...) Chyba nigdzie w Europie (poza modelowo bliską PO Białorusią) nikomu z ludzi inteligentnych i mądrych nie przyszło by do głowy podawać do sądu inną partię, tylko dlatego, że tamta odważyła krytykować działania władzy?

Lilhek zaproponował na salonie24.pl pewne rozwiązanie:

W takim razie proponuję panu Protasiewiczowi, aby w ogóle zrezygnować z wyborów i niech to sąd rozstrzyga, które rządy są dla Polski dobre, a które złe. Pytanie tylko, kto rozstrzygnie o wyborze sędziego.

Tomasz Kalita z SLD na Twitterze napisał:

PO demokracja pomyliła się z trybunałami ludowymi. To nie sąd ma rozstrzygać ten spór, a wyborcy 9.X.