Nie lekceważyłabym tak pomysłów PiS, jak zlekceważyli je politycy. Ja sobie dość cenię, że prezes milczy o Smoleńsku, a mówi o gospodarce. Bo już myślałam, że będzie IV RP bez Ziobry, ale za to z Macierewiczem. (...) Nie uważam, aby projekt stworzenia w ciągu 10 lat ponad miliona miejsc prac był nierealny. W ciągu 3 czy 4 lat rządów Platformy przybyło ich 700 tysięcy. Więc nie jest to superambitny plan.

Paradowska nie krytykuje całego wystąpienia:

W wystąpieniu prezesa PiS znalazło się trochę rozsądnych propozycji. Jest zwarta, scentralizowana wizja państwa, pomysł likwidacji NFZ, emerytury wypłacane z budżetu. Tylko nie wiadomo, z jakiego budżetu, z jakich pieniędzy.

Publicystka zakończyła jednak słowami:

Jarosław Kaczyński żyje w swoim odosobnionym świecie. Może do biura na Nowogrodzkiej nie docierają echa tego, co dzieje się w strefie euro, może dlatego wystąpienie było wyjęte z rzeczywistości. Premier będzie musiał powiedzieć, jak jest naprawdę.